Złagodzenie przepisów dotyczące pijanych kierowców w wywiadzie dla Dziennika Gazety Prawnej zapowiedział odpowiedzialny za reformę kodeksu karnego wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł.
– Po ponownym przeanalizowaniu tego problemu uznaliśmy, że musimy wprowadzić pewną gradację. Stąd przepadek pojazdu będzie stosowany wobec sprawców wypadków, którzy mają co najmniej 1 promil alkoholu we krwi – zapowiada Marcin Warchoł, wiceminister sprawiedliwości.
Przed zmianami konfiskata pojazdu miała dotyczyć kierowców, którzy w chwili spowodowania wypadku mają co najmniej 0,5 promila alkoholu we krwi. Niezmieniony ma zostać z kolei przepis mówiący, że 1,5 promila podczas kontroli drogowej spowoduje konfiskatę samochodu. W dodatku wprowadzenie zmian przesunięto o trzy miesiące. Nowe przepisy wejdą w życie dopiero za rok, a miały od grudnia tego roku.
Zdaniem eksperta, sama konfiskata auta to krok w dobrą stronę, który przybliża nas do zachodnich standardów. Łukasz Zboralski uważa, że poprawi on bezpieczeństwo na drogach. Nowelizacja od samego początku budzi jednak ogromne wątpliwości wśród prawników, w tym konstytucjonalistów. W dalszym ciągu nie wiadomo na przykład, co się stanie z samochodami, które zostaną odebrane pijanym kierowcom. Statystyki są jednak zatrważające. Z oficjalnych danych wynika, że w ubiegłym roku policja zatrzymała niemal 100 tys. pijanych kierowców. To wzrost o 25 proc. porównując z rokiem 2021.