Nadleśnictwo Krzyż przygotowało dla tych unikatowych ptaków osiem platform. Trzy z nich są monitorowane fotopułapkami. Na jednej zaczął się pojawiać młody samiec z czerwoną obrączką.
- Wiedzieliśmy go kilka razy w akcji, nie dość, że polował to pomógł nam odstraszyć konkurencję naszą, która nam wykrada ryby, kormorany i zaatakował jednego z kormoranów - opowiada wędkarz Jerzy Bromski.
Leśnicy z Krzyża liczą na to, że wszystkie platformy będą miały swoich mieszkańców. Nie jest to niemożliwe, ale na pewno niełatwe. W całej Polsce gniazduje zaledwie 30 par rybołowów.
- Samica wybiera sobie gniazdo tak, u nas ma ten komfort, że ma tych kilka platform, samiec szykuje, samica wybiera i albo przystąpią do lęgu z tą parą, mówi się, że rybołowy, praktycznie łączą się w pary na całe życie, aczkolwiek już wiemy dzięki fotopułapkom, że nie zawsze tak jest, bo nasza Hiszpanka, już zmieniła partnera, ale może być z tej przyczyny, że tamten partner już gdzieś zaginął - tłumaczy Jarosław Libera, leśniczy Leśnictwa Radzyń w Nadleśnictwie Krzyż.
Rybołowy składają od jednego do trzech jaj. Czas lęgu to najtrudniejszy okres dla tych ptaków, dlatego leśnicy proszą spacerujących o omijanie miejsc z gniazdami. Zagrożeniem dla nich są też inne drapieżniki. Dwa lata temu bielik zniszczył gniazdo właśnie w tym rejonie.
- Dylemat tak, dwa patki objęte ścisłą ochroną, fakt, że jednego jest więcej, a drugiego mniej, ale ingerencji naszej nie może być. Natura niestety rządzi się swoimi prawami - przyznaje leśniczy.
Rybołowy zimują w Afryce. Czasem zdarza się, że z takiej podroży nie udaje im się wrócić. GPS zamontowany w obrączce jednego z krzyskich rybołowów dał informacje, że ptak został skłusowany... na placu umarłych w marokańskim Marrakeszu.