Ryszard Surma pochodził z Lubasza pod Czarnkowem, przez kilka lat był ordynatorem oddziału dziecięcego czarnkowskiego szpitala. Świadomie zrezygnował z założenia rodziny. Żył skromnie i nikomu nie odmawiał pomocy. Pacjentów przyjmował nieustannie, w przychodni oraz w swoim domu.
- Wynikało to z jego miłości do dzieci, przede wszystkim do dzieci. On kochał wszystkich ludzi, ale dzieci to było dla niego wszystko i zawsze dążył do tego, żeby było im jak najlepiej - zapewnia Luiza Piątek, bratanica doktora Surmy.
Zmarł w 2018 roku po przyjęciu ostatniego pacjenta. Po czterech latach rozpoczęto starania o to, by doktor Surma patronował szpitalowi w Czarnkowie.
Podczas czwartkowej uroczystości wielokrotnie mówiono o autorytecie lekarza.
- Inicjatywa wyszła z dobrego serca, chęci nadania większej wartości naszemu szpitalowi, bo jednak udowodniliśmy w czasie covidu co potrafimy, jak my dbamy o pacjentów i chcieliśmy w jakichś sposób też uhonorować człowieka, który na to zasłużył ze wszech miar - zapewnia Bożena Sadowska, dyrektorka szpitala w Czarnkowie.
W holu czarnkowskiej lecznicy zawisła też mosiężna tablica, ufundowana z pieniędzy zebranych w publicznej zbiórce.