Temat wojny i osobistych wyborów jest tym bardziej aktualny, że za naszą wschodnią granicą wciąż trwają walki. Twórcy spektaklu prowokują do odpowiedzi na pytanie: jakich wyborów dokonuje człowiek znajdujący się w ekstremalnej sytuacji.
– I dualizm człowieka, duszy i ciała to jest ta wolność – mówi Alek Gawroński, lalkarz.
I jak z tej wolności korzysta. Doświadczenia obozowe miały wpływ na pracę i życie Viktora Frankla.
– To jego motto, które przyświecało nam przy tworzeniu tego spektaklu, czyli, że między bodźcem a reakcją, jest jeszcze taka przestrzeń, w której można zdecydować jaka będzie reakcja na ten bodziec i Frankl tę przestrzeń nazywa wolnością, albo życiem – tłumaczy Marek Gawroński, reżyser spektaklu "Freedom in my mind".
Anastazja Borisławska, oświetleniowiec i dźwiękowiec mówi, że: – Historia oczywiście jest przejmująca i można dużo o tym mówić, natomiast to, co mnie ujęło w tym spektaklu to jest to, że tak trudna historia, jest opowiadana metaforą, lalką.
Którą niełatwo jest prowadzić.
– Musimy jeszcze grać ze sobą razem, musimy potrafić się znaleźć na scenie, zapamiętać te układy. Prowadzimy jedną lalkę razem w trójkę, więc jest to takie na oddech wszystko, musimy wiedzieć, gdzie jesteśmy – wyjaśnia Aleksandra Gawrońska, lalkarka.
To spektakl rodzinny. Lalki zaprojektowała Kaja Gawrońska, córka Aleksandry i Marka. Syn wraz ze swoją dziewczyną Anastazją pomagał jako lalkarz w realizacji tego przedsięwzięcia. Spektakl powstał podczas izolacji związanej z pandemią koronawirusa.