Maraton maturalny rozpoczął się dzisiaj równo o godz. 9 językiem polskim.
– Myślę, że poszło bardzo dobrze. Tematy były dosyć przyjemne. Sam test nie był też trudny. Spodziewałam się, że może być trochę gorzej – mówi jedna z maturzystek. Inna dodaje, że – Zadania nie były wygórowane, ale mam wrażenie, że może być to spowodowane tym, że siedziałam i kułam od sierpnia, także wydaje mi się, że dla każdego ta matura może być inna po prostu. Był też i taki głos – Większość tematów, które są najważniejsze były przerabiane w pandemii i nie ukrywajmy nie dało się tego nadrobić, ale bądźmy dobrej myśli.
Ten rok jest wyjątkowy, ponieważ do matury przystępują uczniowie czteroletnich liceów, którzy uczyli się zgodnie z nową podstawą programową kształcenia ogólnego i zdawali egzamin w nowej formule. Zmieniły się także zasady matury z języka polskiego. Do tej pory wszystko mieściło się w jednym arkuszu. W tym roku są dwa.
– Jednak nie wiedziałam, czego się spodziewać po tej nowej formule, ale już po pierwszym zadaniu nabrałam pewności siebie – mówiła po egzaminie jedna z maturzystek. Kolejna przyznała – Jestem zaskoczona, bo niektóre zadania były oczywiste.
Uczniowie mają zarazem więcej czasu, bo 240 minut. Pierwsza część to test. W drugiej maturzyści muszą napisać wypracowanie.
– Uważam, że tematy były bardzo przyjemne, bardzo uniwersalne i dawały duże możliwości interpretacyjne uczniom. W pierwszym temacie uczniowie mieli za zadanie wskazać bohaterów, którzy doświadczają wewnętrznych sprzeczności, a drugi dotyczył bohaterstwa – mówi Katarzyna Włodkowska, nauczycielka języka polskiego z Zespołu Szkół im. Staszica w Pile.
– Tradycyjnie obwialiśmy się znowu informacji o atakach bombowych, w związku z tym musieliśmy przygotować szkołę. Wyglądało to w ten sposób, że sprawdzaliśmy wszystkie pomieszczenia. Zostały zaplombowane i dzisiaj rano sprawdzaliśmy, czy wszystko jest bezpieczne i gotowe do przeprowadzenia egzaminów – tłumaczy Regina Nalepa, dyrektorka I Liceum Ogólnokształcącego w Chodzieży.
Te przebiegły w Chodzieży jak i w Pile bez poważniejszych incydentów. Z wyprzedzeniem do szkół trafiły także arkusze egzaminacyjne. Choć w Internecie pojawiały się różne informacje o przeciekach, to arkusze do ostatniej chwili są pod specjalnym nadzorem. W tym roku Centralna Komisja Egzaminacyjna wprowadziła dodatkowe zabezpieczenia.
– W wybranych przesyłkach są nadajniki, które rejestrują godzinę otwarcia przesyłki, która dotarła do szkoły. Później rozpakowujemy tę przesyłkę o określonej godzinie i sprawdzane są pakiety czy pakiety są nienaruszone. Sprawdzane jest to w obecności kolejnej osoby z zespołu nadzorującego – wyjaśnia Angelika Zygmunt, dyrektorka I Liceum Ogólnokształcącego w Pile.
A potem w obecności samych uczniów. Jutro na maturzystów czeka język obcy. Dwa dni przerwy na powtórkę i w przyszłym tygodniu królowa nauk, czyli matematyka oraz co najmniej jeden wybrany dodatkowy przedmiot.
– Do kolejnych egzaminów mam pozytywne nastawienie, bo raczej będą prostsze. Lepiej czuję się w tamtych przedmiotach niż w języku polskim, więc mam nadzieję, że pójdzie mi lepiej niż dzisiaj – mówi Martyna Gębala, maturzystka.
Maturzystów czekają także dwa egzaminy ustne z języka polskiego i obcego. Z powodu pandemii były one przez kilka lat zawieszone.
– Liczyliśmy, że na ostatnią chwilę uda się to odwołać, ponieważ na zdalnych spędziliśmy tyle samo czasu co poprzednie roczniki. Niestety musimy się z tym zmierzyć i myślę, że będzie to najcięższa próba – mówi Zuzanna Witkowska, maturzystka.
Wyniki tegorocznych matur uczniowie poznają 7 lipca.