Zielone Maroko zaskakuje nie tylko szmaragdowym odcieniem wzdłuż wybrzeża, rozlewającym się coraz głębiej, ale i pojawiającą się bielą. Śnieg nie jest może i czymś nadzwyczajnym, ale nie zdarza się zbyt często. Ale ergu śniegu już nie ma. Mróz bezlitośnie smaga suchy kamienisty krajobraz. Surowa dolina pomiędzy Atlasem wysokim a średnim. Majestatycznie - jak sam Atlas. Tytan podtrzymujący na swoich barkach niebo. To on miał być inspiracją do nadania nazwy temu największemu w Afryce Północnej masywowi. Choć Berberowie mają swoje – własne tłumaczenie. Atlas w ich języku oznacza Tego, który pożera Słońce.
Pustynna przestrzeń zmienia się gwałtownie. Suchy, płaski, kamienisty erg nagle przekształca się w malownicze wydmy. Jak z obrazka, albo pocztówki. Nierealnie złote fale odcinają się radykalnie od błękitu nieba. Chmurki dopełniają tę malarską kompozycję. Jednym słowem po prostu magiczna Sahara.
Malta, jedno z najmniejszych państw świata
Berberyjskie wioski. Prostota porusza. Ile trzeba mieć w sobie determinacji i nadludzkiej siły, by tu żyć? Dzieci nie chodzą do szkoły, choć rząd stosował rozmaite zachęty a nawet nakazy, by to zmienić. Największy analfabetyzm występuje właśnie wśród ludów koczowniczych. Nomadowie odrzucali te oferty. Teraz edukatorzy odwiedzają takie wioski, by choć w ten sposób do nich dotrzeć z podstawową wiedzą.
fot. Agnieszka Kledzik
Komentarze
Zobacz także