Współistnienie drzew i owadów nie zawsze idzie w parze. Przekonują się o tym wałczanie, którzy zaalarmowali urzędników o tym, że z kasztanowcami przy promenadzie dzieje się coś dziwnego. Okazało się, że drzewa są poważnie zagrożone, a wszystko przez drzewnego szkodnika, szrotówka kasztanowcowiaczka.
Mieszkańców Wałcza przemierzających promenadę zaciekawił niecodzienny widok. Drzewa kasztanowców owinięto czarną folią. To wzbudziło zainteresowanie mieszkańców.
Taki zabieg to nic innego jak ochrona kasztanowców przed szkodliwym działaniem szrotówka kasztanowcowiaczka. Ten niewielki owad to motyl w kolorze brązowo-złocistym, z czarno-białymi paskami. Poczwarki szrotówka zimują w opadłych liściach i w glebie. Na przełomie kwietnia i maja z poczwarki zmieniają się w motyle. Te składają jaja na liściach drzew. Z jaj wykluwają się larwy - gąsienice, które niszczą liście.
- Owad powoduje zamieranie liści na drzewach. Liście brązowieją i opadają dużo szybciej niż powinny. Drzewa wyglądają w okresie lipca i sierpnia, tak jak powinny wyglądać jesienią. Liście zaczynają opadać - wyjaśnia Agata Wiese, Specjalista Służby Leśnej
Szkodliwe działanie tego złośliwego owada powoduje, że kasztanowiec jest także osłabiony i tym samym narażony na choroby. Wałecki ratusz zaalarmowali mieszkańcy, którzy jako pierwsi zauważyli szkodnika.
- Na przełomie kwietnia i maja zastosowaliśmy opaski lepowe, wraz z pułapką feromonową - tłumaczy Michał Kamiński, inspektor do spraw ochrony środowiska w Urzędzie Miasta Wałcz
Folia, która została zamocowana na drzewach kasztanowca nasiąknięta jest specjalną substancją, która się składa z kleju i feromonów. Owady wędrujące po pniu do góry, aby złożyć jaja w ten sposób są zatrzymywane. Inną metodą pozbycia się szrotówka jest jesienne grabienie liści pod drzewami kasztanowca. W ten sposób uniemożliwia się poczwarkom zimowanie. Ta metoda jest także stosowana na wałeckiej promenadzie.