Maroko i jego niebieskie i czerwone miasta

19.05.2023   Autor: Agnieszka Kledzik
2352---144
Szafszawan – niebieskie miasto i Marrakesz - czerwone miasto. Oba swoją nazwę zawdzięczają kolorom dominującym w starych dzielnicach. Odwiedzimy też portową Essaouirę. 

Szafszawan – niebieskie miasto w Maroku. Nazwa wywodzi się od jego położenia. Szafszawan oznacza tyle co “między rogami” to dosłowny opis jego lokalizacji – dolina pomiędzy dwoma szczytami. A niebieski kolor, który rozsławił to miasto na cały świat, to spadek po Żydach. Zresztą dzięki wyznawcom Mojżesza miasto zawdzięcza swój rozkwit. W XVI wieku nastąpiła wielka emigracja Żydów z Hiszpanii do Maroka. Większa grupa osiedliła się w Szafszawan. Sefardyjczycy zaczęli swoje domy w Maroku malować na niebiesko. Dlaczego? Bo to kolor nieba. Dzięki temu czuli się bliżej Jahwe. No i dziś tę tradycję podtrzymują Marokańczycy. Już nie ze względów religijnych, ale po to by zachować zabytkowy i unikatowy charakter miasta. Mieszkańcy dostają nawet dotacje na niebieskie farby. Bo dzięki temu, że jest to marokańskie Blue City – to są tu turyści.

W trakcie II wojny światowej, gdy faszyści zajęli Francję, czyniąc tym samym Maroko zależne od rządów Vichy – Hitler zażądał od sułtana Mohameda V wydania Żydów. Ten miał mu odpowiedzieć, że w Maroku nie ma Żydów. Są sami Marokańczycy. Tym samym uchronił tysiące ludzi od niechybnej śmierci.



Marrakesz. Otoczone glinianym murem wąskie uliczki częściowo w remoncie mieszczą tu wszystkich. Handlarzy, robotników, turystów, a nawet zwierzęta. Pałac el-Bahia. Wybudowany w XIX wieku za czasów wezyrów i sułtanów z dynastii Alawitów, czyli tej samej, z której pochodzi obecnie panujący Mohamed VI. Mauretańskie łuki, fryzy, stiuki, mozaiki, inkrustowane elementy to miało cieszyć oczy nie tylko przybywających tu gości i dyplomatów, ale przede wszystkim sułtańskiego Haremu.

Maroko i magiczna Sahara 
Maroko staje się coraz bardziej postępowym państwem. Zresztą kobiety we wszystkich krajach Maghrebu mają zagwarantowane równouprawnienie. Nie muszą zasłaniać włosów hidżabami, a i na związki jednopłciowe nie patrzy się tak bardzo nieprzychylnym wzrokiem. Może dzięki temu Yves Saint-Larent i jego partner Pierre Berge odkupili najsławniejsze ogrody w Marrakeszu od spadkobierców orientalisty Jacques’a Majorelle, który założył ten uroczy ogród. Wielki kreator mody spędził tu większość swojego życia. Tu też po jego śmierci zostały rozsypane jego prochy.

Essaouira - miasteczko nad Atlantykiem. To nietypowe miasto. W latach 60- było Mekką hipisów, bo ponoć na tej plaży grał sam Jimi Hendrix. Dziś czuć tu powiew artystycznej bohemy.

Także i tu kiedyś mieszkała bardzo duża społeczność żydowska. W latach 60. minionego stulecia wyjechali do Izraela pozostawiając puste domy. Pod koniec września chasydzi z całego świata przybywają do Essaouiry na grób cadyka – cieszącego się wielkim szacunkiem rabina Haima Pinto. Nam udało się wejść do jego domu, który dziś pełni funkcję synagogi. Ten słynący z cudów jasnowidz i nauczyciel cieszył się olbrzymią sławą w całym Maroku zarówno wśród Żydów jak i Arabów.

W 2020 roku rząd Izraela podpisał porozumienie z królem Maroka, na mocy którego ta zabytkowa dzielnica Mellah doczeka się remontu, by zachować żydowskie dziedzictwo dla pokoleń. Bo to miasto ma wyjątkową historię. Założone prawdopodobnie przez Kartagińczyków, przejęte w III wieku przed naszą erą przez Berberów, później pod wpływem rzymskim, w VII wieku podbita przez Arabów, a później przez Portugalczyków – zresztą do dziś Essaouira bywa nazywana alternatywnie portugalską nazwą Mogador, a obecna nazwa to spadek po okupacji francuskiej.

fot. Agnieszka Kledzik 

Spodobał Ci się ten artykuł? Podziel się nim:

Komentarze
© Copyrights 2019 asta24.pl Agencja Interaktywna Sun Group