Blisko 14 kilometrów wynosi odległość między Chodzieżą a Margoninem. Jej pokonanie zajmuje kierowcom średnio ponad 15 minut. Trochę krócej – bo 12 minut – do Margonina jedzie wezwana do pacjenta karetka. To, według standardów, zbyt dużo. Dlatego ministerstwo zdrowia zdecydowało o ulokowaniu tam na stałe zespołu ratownictwa medycznego.
– Zawsze są na miejscu. Nie trzeba tyle czekać – mówi jedna z mieszkanek. Inna dodaje – Jak ktoś ma dziecko i coś by się stało poważnego w domu, to szybciej niż z Chodzieży przyjadą. A jeden z mieszkańców przypomina – Tu już była kiedyś karetka, ale później, po jakimś czasie zlikwidowali.
Rzeczywiście ostatnio karetka stacjonowała w Margoninie w 2021 roku. Przez kilka miesięcy zespół ratownictwa woził chorych na koronawirusa do chodzieskiego szpitala. Sprawa powrotu ambulansu nabrała tempa po styczniowej wizycie ministra zdrowia w Margoninie. Adam Niedzielski obiecał wówczas, że zajmie się tą sprawą.
– O tę karetkę staraliśmy się można powiedzieć od 12 lat, żeby mieszkańcy Margonina jak najbliżej mieli karetkę. Żeby w razie czego mogła jak najszybciej udzielić pomocy. Jak widać nie było to takie proste i łatwe – mówi Janusz Piechocki, burmistrz Margonina.
Ratownicy w Margoninie będą stacjonowali 24 godziny na dobę. Będą mieli do dyspozycji wyremontowany gabinet i miejsce do odpoczynku w przychodni przy ulicy Polnej. Ambulans będzie obsługiwał gminy Margonin i Szamocin oraz część powiatu wągrowieckiego.
