- Te osoby, które interesują się sportem wiedzą, że takie historie w kraju są na porządku dziennym. Będziemy chcieli podczas najbliższego tygodnia wyłonić oferenta, który zaproponuje najlepszą ofertę i wtedy on będzie mógł posługiwać się nazwą tego stadionu - mówi Dariusz Kubicki, dyrektor MOSiR w Pile.
I to aż przez pięć lat. Stadion ma mieć w nazwie słowo arena oraz nazwę firmy, która za to zapłaci. Zwycięski podmiot będzie mógł także umieścić swoje logo czy nazwę w kilku miejscach na stadionie, m. in. na koronie i wieżyczce. Miasto chce w ten sposób zdobyć pieniądze, które następnie przeznaczy na wspieranie czarnego sportu.
Komentarze
Zobacz także