Strażackie ćwiczenia zakładały zderzenie autobusu szkolnego z kilkoma autami. W przewróconym autobusie znajdowało się 18 osób, kolejnych 8 było zakleszczonych w samochodach.
– Zdarzenia masowe to są bardzo ciężkie i długotrwałe zdarzenia, w zależności od ilości poszkodowanych osób. W tym przypadku współdziałamy z systemem Państwowego Ratownictwa Medycznego – tłumaczy mł. bryg. Patryk Zieliński, zastępca komendanta powiatowego PSP w Czarnkowie.
Zadaniem przybyłych na miejsce strażaków była ewakuacja poszkodowanych. Najciężej ranni byli natomiast przygotowywani do transportu karetkami pogotowia. Oprócz tego w autobusie doszło do awantury. Pijany pasażer przeszkadzał strażakom w prowadzeniu akcji. Ostatecznie zajęli się nim policjanci.
Służby ratunkowe biorące udział w akcji nie wiedziały do jakiego zdarzenia są dysponowane. Ratownicy wiedzieli jedynie, że to ćwiczenia. Na miejscu pojawili się zarówno zawodowi strażacy, jak i ochotnicy. W ćwiczeniach wzięła także udział młodzież i studenci kierunków medycznych.
Na miejscu pojawiły się samochodowe wraki, ofiary wypadku, straż pożarna rozcinająca zgniecione wozy, udzielająca pierwszej pomocy i segregująca najciężej rannych. Szokujące obrazy mają przemówić do wyobraźni wszystkich użytkowników dróg, dla służb są okazją do ćwiczeń, a dla zaproszonej młodzieży szkolnej szansą na naukę.
– Na pewno będę wiedziała, co mam zrobić. Że nie mam panikować i ewentualnie pomóc komuś w razie wypadku. W innym przypadku, najwyżej zostawić i poczekać na przyjazd pomocy – mówi Pola Frąckowiak, uczennica Edukacji Lubasz.
Służby mundurowe regularnie organizują ćwiczenia. Te mają na celu wypracowanie i udoskonalanie wspólnych procedur działania. Dzięki temu podczas wystąpienia realnego zagrożenia, kiedy liczy się czas oraz trafne decyzje, wypracowane metody pozwalają na prawidłową i skuteczną reakcję. Ćwiczenia zorganizowane przez Państwową Straż Pożarną w Czarnkowie trwały prawie 4 godziny.