Wszystko zaczęło podczas uchwalania budżetu na ten rok. Wtedy to, mający większość w radzie miasta, radni opozycji cofnęli uprawnienia Maciejowi Żebrowskiemu do podejmowania przez niego samodzielnych decyzji dotyczących zmian płacowych nie tylko w urzędzie, ale także w jednostkach podległych. A to oznacza, że wszystkie tego typu decyzje związane z najdrobniejszymi zmianami w budżecie miasta mogą podejmować jedynie radni podczas sesji.
- W 150 milionowym budżecie, żeby przesunąć 80 złotych na przykład na ZUS, w którymś dziale, to trzeba podjąć uchwałę rady miasta. Radni się chyba za daleko zagalopowali, bo to nie jest ich rola. Skarbnik odpowiada prawnie za swoją działalność - stwierdza Andrzej Kspeko, radny rady miasta Wałcz, Klub Radnych „Obywatelski Ruch Samorządowy – Przyszłość”
Zdaniem radnego taki sposób podejmowanie decyzji tylko komplikuje pracę skarbnika, nawet jeśli urzędnik popełnił jakiś błąd.
- Praca urzędu to jest codzienne podejmowanie decyzji. To są codzienne zmiany. To jest ciągłe podejmowanie pewnych decyzji i kreowanie naszego miasta. Natomiast radni spotykają się raz w miesiącu. Nie możemy dopuszczać do sytuacji, której kumulujemy to w jednym dniu. Gdyż przesunięcie tego jednego dnia lewo, prawo powoduje po prostu paraliż funkcjonowania całego urzędu - mówi Maciej Żebrowski, burmistrz Wałcza
Innego zdania jest opozycja. Ich zdaniem rozpatrywanie w ten sposób nawet tych najmniejszych zmian budżetowych nie ma wpływu na funkcjonowanie urzędu.
- Rzeczywiście można te zmiany robić zarządzeniami lub uchwałami, ale trzeba do planowania budżetu podchodzić niezwykle poważnie. Jest to dokument w postaci uchwały, jest to akt prawny więc wszystkie plany muszą być rzetelne, muszą być drobiazgowe i przemyślane - twierdzi Bogusława Towalewska, radna rady miasta Wałcz, Klub Radnych "Wspólny Wałcz"
- Takich zmian w skali miesiąca występuje od kilkunastu do kilkudziesięciu. Które zazwyczaj od lat i od zawsze historycznie, w naszym budżecie również. Zarówno w mojej kadencji wcześniej, jak i w poprzednich kadencjach zawsze były w kompetencjach burmistrza bez względu na sytuację konfliktu między burmistrz i rada. A wiemy, że konflikt występuje nie tylko w mojej kadencji, ale występował wcześniej mówi Maciej Żebrowski, burmistrz Wałcza
- Danie temu burmistrzowi szerokich uprawień w zakresie zmian w budżecie bez kontroli rady jest bardzo ryzykowne. Czego przykładem jest realizacja rewitalizacji kina Tęcza i jego otoczenia. Gdzie zamiast terminu zakończenia w listopadzie ubiegłego roku nadal nie wiemy, kiedy inwestycja zostanie zakończona. tłumaczy Anna Ogonowska, radna rady miasta Wałcza, Klub Radnych “Niezależni- Alternatywa”
Niewłaściwe gospodarowanie miejskimi pieniędzmi to nie jedyny powód ograniczenia kompetencji Macieja Żebrowskiego przez radę miasta. Kolejnym, zdaniem Bogusławy Towalewskiej, jest wprowadzanie radnych w błąd oraz ich nieuczciwe traktowanie.
- Tutaj panu powiem o tych nieszczęsnych podwyżkach płac dla pracowników, które de facto nie miały być podwyżkami, a nagrodami i nas jako radnych wprowadzono w błąd mówiąc, że to są jednak wynagrodzenia, że o wynagrodzenia chodzi. Z konfrontacji z danymi z urzędu statystycznego wyszło, że na wynagrodzenie są środki natomiast nie ma na nagrody - wymienia Bogusława Towalewska, radna rady miasta Wałcz, Klub Radnych "Wspólny Wałcz"
Wygląda na to, że każda ze stron wałeckiego konfliktu stoi na straży swoich racji. Zbliżające się wybory parlamentarne i samorządowe nie są sprzyjającym okresem do zawarcia jakiegokolwiek porozumienia. To oznacza, że brak zgody na linii burmistrz – rada miasta będzie trwał w najlepsze. Przynajmniej do nowej kadencji.