To było już kolejne archeologiczne nurkowanie w tej części Gwdy. Rzeka ma tam podmyty brzeg, widoczność w wodzie jest bardzo ograniczona, bo sięga od 1 metra do półtora. Niski poziom wody w rzece sprawił, że nurt był nieco szybszy niż zwykle.
– Rzeka wartkim prądem płynie. Są zawaliska, są drzewa. Wiadomo, pod te drzewa można wejść, ale nie z prądem, ale tylko pod prąd – tłumaczy Leszek Skwara ze Stowarzyszenia Nurkowego “Gwda”.
Rok temu w tym samym miejscu archeolodzy znaleźli artefakty pochodzące z początku naszej ery.
Do Gwdy weszło 5 płetwonurków. Po kilkudziesięciu minutach jednemu z nich udało się wyciągnąć z dna rzeki dwa przedmioty. Jednym był gliniany dzban, a drugim fragment drewnianej konstrukcji. Oba znalezione elementy poddane zostaną szczegółowym badaniom archeologicznym. Wygląda na to, że w miejscu znalezionych artefaktów istniała osada. Opustoszała najprawdopodobniej na przełomie XVI i XVII wieku z powodu gwałtownych zmian klimatycznych i związanych z nimi seryjnych powodzi.