– Nie żyjemy na samotnej wyspie, współpracujemy z przedsiębiorcami. Nasi klienci, którzy wspomagają w pośredni sposób żużel, oczekują od nas wsparcia. Żyjemy w pewnym systemie wzajemnego świadczenia usług i siłą rzeczy zostaliśmy wywołani do tablicy i zawsze wspieraliśmy żużel. Tu się pokazała szansa na to, że przy okazji przekazania środków do klubu, można zrobić jeszcze coś fajnego, zaistnieć w mieście – mówi Zbigniew Ryczek, współwłaściciel Grupy Asta.
Oprócz Grupy Asta, ofertę na sponsoring nazwy stadionu złożyła jeszcze jedna firma z Piły, jednak była ona niższa o pół miliona złotych.