W czwartek Karolina Naja i Anna Puławska wraz z Dominiką Putto i Adrianną Kąkol wygrały rywalizację w czwórkach. Jednak to było za mało. Plan obejmował bowiem dwa złote medale, czyli także zwycięstwo w K2 500 metrów. – Wiedziałyśmy po co przyjechałyśmy, ale zawsze z tyłu głowy mamy to, że może okazać się, iż przeciwnik tego dnia będzie od nas silniejszy. Jesteśmy skupione, znamy swoją siłę, ale gdybyśmy przegrały, bo ktoś okazałby się lepszy to trzeba byłoby to zaakceptować. Taki jest sport i dlatego jest on taki piękny – mówiła cytowana przez Polski Związek Kajakowy, Karolina Naja.
Atomówki” trenera Tomasza Kryka kolejny raz pokazały swoją klasę i możliwości. Widać po nich także niesamowitą pewność siebie, zbudowaną zwycięstwami w najważniejszych imprezach. – Przyznam się szczerze, że ostatnio na Pucharach Świata miałam większy stresik, nawet Karolina kiedyś mi powiedziała, że to zauważyła, bo ja raczej nigdy wcześniej aż tak się nie stresowałam. Tutaj, gdy rano wstałam, to pomyślałam sobie, że to będzie nasz dzień. My sobie ufamy w stu procentach, znamy doskonale każdą bojkę na torze, wiemy, jaki ruch mamy robić na danej bojce. Gdyby nas obudzono o drugiej w nocy to też byśmy tak popłynęły. To był bardzo dobry wyścig i z optymizmem patrzymy na ten sezon, bo jeszcze przed nami najważniejsze zawody, czyli mistrzostwa świata i kwalifikacje olimpijskie – dodała dla Polskiego Związku Kajakowego Anna Puławska. Dla niej i Naji Igrzyska Europejskie 2023 już się zakończyły.
fot. Polski Związek Kajakowy