Pogoń Łobżenica w pierwszym meczu o awans do IV ligi zagrała z drużyną GKS Dopiewo. Niewątpliwym atutem łobżeniczan było to, że mecz odbył się na stadionie im. Alojzego Graja. Już po 10 minutach gry, za sprawą Jana Bruskiego i Wojciecha Węgrzyna, Pogoń wyszła na dwubramkowe prowadzenie. Kontaktowego gola strzelił Abel Abomsa. Później piłkę do bramki pakowali już tylko żółto-czerwoni. Najpierw hattrick Rafała Kubackiego i gol Mikołaja Michałka. Pogoń pewnie awansowała do finału.
– Mecz, mimo wysokiego zwycięstwa, wcale nie był łatwym meczem. Był meczem trudnym mentalnie, bo było to spotkanie decydujące o być albo nie być dalej w grze. Do tego meczu musieliśmy podejść bardzo skoncentrowani – mówi Adam Ziółkowski, trener Pogoni Łobżenica.
W środowym finale łobżeniczanie zagrają na wyjeździe z IV-ligową Wartą Międzychód.
– Spodziewaliśmy się trudnego meczu, ale byliśmy do niego bardzo dobrze przygotowani. Pierwsza połowa była po naszej stronie bardzo dobra. Wygrywaliśmy 2:0. W drugiej troszeczkę osłabliśmy z sił, troszeczkę cierpieliśmy – mówi Jan Stasiak, zawodnik KP Piła.
Dwa gole, obchodzącego w tym dniu urodziny, Kacpra Zielińskiego przesądziły o wygranej pilan. Gospodarzy było stać jedynie na kontaktową bramkę. Rewanżowy mecz o awans do V ligi już w najbliższą środę o godzinie 17:30 na stadionie przy ulicy Żeromskiego w Pile.