Mieszkańcy Czarnkowa i okolic czekali na to kilkanaście lat. W mieście działał nawet komitet na rzecz powołania zakładu opiekuńczo-leczniczego. Dopiero teraz, po likwidacji oddziału ginekologiczno-położniczego pojawiła się na to realna szansa, którą czarnkowski szpital wykorzystał. Od lipca przyjmowani tu będą seniorzy, ale też młodsi pacjenci, którzy będą wymagać opieki po zakończonej hospitalizacji.
- To będą pacjenci wymagający opieki, która z różnych względów nie może być zapewniona im w domu. Ci, co będą potrzebowali respiratorów i ci, którzy potrzebują samej opieki takiej medycznej, pielęgnacyjnej - tłumaczy Bożena Sadowska, dyrektor szpitala w Czarnkowie.
Na pacjentów czeka 17 łóżek, ale docelowo zakład powiększy się do 35 miejsc. Do końca roku szpital przeprowadzi remont. 4,5 mln zł wyłoży na niego powiat, który wyemituje w tym celu obligacje.
ZOL przyjmuje pacjentów ze skierowaniem od lekarza rodzinnego. To miejsce dla osób po operacjach, przewlekle chorych lub z niepełnosprawnościami.
- Nasi seniorzy coraz bardziej, w coraz większym stopniu potrzebują zapewnienia tej opieki długoterminowej. Tego, żeby na jesieni życia rzeczywiście przy różnych dolegliwościach, schorzeniach, wielochorobowości ta opieka medyczna miała tak naprawdę miejsce i była osiągalna tu na miejscu, tu, gdzie mieszkają - przekonuje Adam Niedzielski, minister Zdrowia.
Pobyt w zakładzie jest częściowo odpłatny. NFZ sfinansuje opiekę medyczną. Natomiast pacjent za zakwaterowanie i wyżywienie musi oddać 70 proc. swoich dochodów.