Słoneczna pogoda, jezioro, deska i wiosło - tak niewiele potrzeba do dobrej zabawy. Deski SUP opanowały jezioro Płotki. A wszystko dzięki Piła SUP Festiwal który się odbył w minioną sobotę.
Od godzin porannych gromadzili się pasjonaci wodnych atrakcji, aby spróbować swoich umiejętności w coraz popularniejszej dyscyplinie sportu. Łączy ona kajakarstwo oraz surfowanie, a pochodzi z Hawajów. -Super zabawa świetna sprawa, - Bawimy się w kajaki. Deska to jest tak jakby załączenie nowego elementu zabawy na wodzie - mówili uczestnicy.
Uprawianie stand up paddle, bo taka jest pełna nazwa tego sportu, jest możliwe na wszystkich akwenach. Warunki są tylko dwa: odpowiednia głębokość i brak zakazu pływania. - Jest to sport dosyć prosty. Praktycznie każdy może to ogarnąć. Deski są także bardzo kompatybilne. Można je praktycznie zapakować do każdego samochodu. Nawet na motor czy do plecaka można wziąć, jak na spocie chcemy zmienić lokalizację. To zarzucamy na plecy. Z tą deską przechodzimy. Wystarczy, że wcześniej spuścimy powietrze - tłumaczy instruktor Marek Samborski.
Zaletą takiej deski jest jej uniwersalność. Dla tych, którzy lubią ciszę i spokój może posłużyć do ćwiczeń coraz popularniejszej jogi lub rekreacyjnego pływania po jeziorze. Ci z kolei, którzy mają w sobie zacięcie sportowe, mogą na niej wystartować w zawodach, ścigając się na wyznaczonym dystansie. Pilski SUP Festiwal to połączenie rekreacji ze sportem.
fot. UM Piły