Do rehabilitacyjnej bazy nurkowej przyjechało 7 płetwonurków wraz z opiekunami. Jak zwykle przy tego typu wyprawach podwodnych, tak i tym razem pomagali wolontariusze-płetwonurkowie zrzeszeni w Stowarzyszeniu Krok po kroku HSA. Wśród uczestników była Magdalena Wojciechowska, która oprócz pasji podróżowania odkryła w sobie chęć poznania podwodnego świata.
– Pod wodą nie ma barier. Po prostu schodzimy z wózków. Nie ogranicza nas nic. Jest to też sport, który tak naprawdę mało kto uprawia. Więc tym bardziej jest to takie nobilitujące – mówi Magdalena Wojciechowska, płetwonurek HSA.
A efekty wkładanej pracy motywują do dalszego działania.
– Każdy się rozwija, nawet osoba czterokończynowo porażona, która jest skazana tylko na opiekuna. Która dzięki umiejętności korzystania z oddechu potrafi zanurzać się lub wynurzać. Czy zawisnąć w toni, dzięki swojemu oddechowi – tłumaczy Krzysztof Trawiński, prezes Stowarzyszenia Krok po kroku HSA.
Jak podkreślali wszyscy uczestnicy płetwonurkowego spotkania, warunki do uprawiania tego ekstremalnego sportu nad jeziorem Płotki są doskonałe. Niebawem chcą się tu spotkać jeszcze raz i poczuć się znów “jak ryba w wodzie”.