Adela Żurawska na cotygodniowym treningu kibicuje swojemu synowi i mężowi. Mężczyźni korzystają z bezpłatnych zajęć Frame Runningu, które organizuje Fundacja Złotowianka. Nowa pasja dała im wiatru w żagle.
- Radość jest niesamowita, bo jak byłem w Gdańsku na memoriale to niewiele sekund zabrakło mi do trzeciego miejsca. Mój tata stał na podium, a ja miałem czwarte miejsce - powiedział Szymon Żurawski.
Szymon ma porażenie mózgowe. Wymaga stałej opieki i rehabilitacji od dziecka. Od kilku lat wymaga jej także jego tata.
- Ten początek, kiedy mąż dostał ten udar cztery lata wcześniej to był szok, bo tu nagle druga osoba, która potrzebuje pomocy. To było jak grom z jasnego nieba, ale musiałam się otrząsnąć. Jestem praktycznie 24 godziny na dobę z nimi - powiedziała Adela Żurawska.
Jak dodaje kobieta w sekundę świat wywrócił im się do góry nogami. Mężczyzna był jedynym żywicielem rodziny. Początek po udarze był najtrudniejszy...
- Dla mnie to było tragiczne. Kilka dni byłem nieprzytomny, jak wróciłem ze szpitala to wciąż byłem tylko na łóżku. Tak zacząłem pomalutku chodzić. Rehabilitację miałem rano i popołudniu, dwa razy dziennie - mówił Mieczysław Żurawski.
- Dla osób z niepełnosprawnością ruch jest bardzo ważny, ponieważ pozwala im to funkcjonować w życiu codziennym w miarę możliwości. Poprawa, nie potrzebują osób trzecich do pomocy. Mogą wiele rzeczy samemu wykonać - powiedział Norbert Piosik trener Frame Runningu.
Jednak taki ruch raz w tygodniu to nie wszystko. Aby mężczyźni byli bardziej sprawni starają się wyjeżdżać na turnusy rehabilitacyjne. Dwa lata temu udało się im wyjechać do ośrodka w Sarbinowie. W tym roku chcieli tam wrócić.
- Nie bez powodu wybrałam termin po sezonie, we wrześniu, żeby to było taniej, ale żeby była też rehabilitacja. Chodziło o to, aby w jednym ośrodku mogły być osoby z MPD i udarem - powiedziała Adela Żurawska.
Dwutygodniowy turnus dla dwóch osób wraz z opiekunem kosztuje 10 tys. zł. Dla rodziny to ogromna kwota.
- PRFON odmówił nam wsparcia i musimy niestety ze swoich dołożyć, których nie mamy... - mówił Mieczysław Żurawski.
Na same leki dla tych dwojga potrzeba tysiąc złotych miesięcznie. Do tego dochodzą jeszcze wizyty u specjalistów. Rodzina postanowiła więc założyć zbiórkę na wyjazd na stronie pomagam.pl. Brakuje im 8 tysięcy złotych.
Link do zbiórki:
https://pomagam.pl/ca6yh8
Komentarze
Zobacz także