Największa liczba kibiców na trybunach od wielu lat, kibicowała w szczególności jednemu zawodnikowi. Mimo obecności wielu świetnych riderów, to właśnie wychowanek Polonii zbierał największe brawa.
– Szczerze mówiąc, to taki sentyment się pojawił. Obserwując stadion, tłumy kibiców, to naprawdę ten sentyment do dawnych czasów, gdy byłem juniorem i tutaj startowałem, powrócił. To bardzo fajne uczucie, móc kolejny raz pojeździć przed tak liczną publicznością i w zasadzie odjechać niezłe zawody – przyznał Jarosław Hampel, Platinum Motor Lublin.
W których z dobrej strony pokazał się także Dominik Kubera. Zawodnik lubelskiego Motoru wrócił niedawno na tor po ciężkiej kontuzji kręgosłupa. Odpadł dopiero w biegu barażowym o finał.
– Wiadomo, że zawsze chciałbym, żeby było lepiej. Myślę, że dzisiaj odjechałem dobre zawody, nawet bardzo dobre. Szkoda pierwszego biegu, ale mega dawno tutaj nie byłem. Od razu znaleźliśmy dobre ustawienia i było dość szybko – mówił Dominik Kubera, Platinum Motor Lublin.
– Jestem troszkę rozczarowany, bo czułem prędkość na pierwsze miejsce. Ale po akcji Bartka na 1. łuku, gdy mnie wypchnął, nie dało się nic zrobić. Walczyłem o to, żeby po prostu stanąć na podium. Udało się dogonić i wyprzedzić Jarka Hampela, a na chłopaków było już za późno – powiedział Patryk Dudek, For Nature Solutions Apator Toruń.
Czyli na Zmarzlika i zdobywcę drugiego miejsca, Macieja Janowskiego. Popularny “Magic” komentował nowy, pilski tor.
– Czuć, że ta nawierzchnia jest jeszcze świeża. Pod koniec zawodów już delikatnie się rozwalała i przy tym upale, jadąc zawody drugi dzień z rzędu i będąc po bardzo długiej podróży, czuć było, że tor zabierał energię. Ale wytrzymał do końca. Było sporo kamyczków, które uniemożliwiały jazdę po zewnętrznej. Wydaje mi się, że ten tor na pewno się ułoży i fajnie, bo widać, że dużo pracy zostało tutaj włożone. Piła na pewno zasługuje na dobry obiekt – mówił Maciej Janowski, Betard Sparta Wrocław.
Ostateczne rozstrzygnięcia w Indywidualnych Mistrzostwach Polski już 30 lipca w Krośnie.