Od kiedy w Polsce władzę przejął PiS, zniknął niemal co 10. sklep. Jak podała „Rzeczpospolita”, według danych Dun & Bradstreet tylko w 2022 roku zostało zamkniętych 2 tys. placówek. Oznacza to, że obecnie jest ich w Polsce 370,1 tys. I to nie są jeszcze najgorsze wiadomości, bo od początku roku detaliści zawiesili niemal 4,7 tys. działalności. Eksperci szacują, że w tym roku będzie aż 10 tys. takich przypadków.
Jakie sklepy znikają najczęściej?
- Rybne,
- księgarnie,
- artykuły piśmiennicze,
- obuwnicze.
Nie jest tajemnicą, że od lat sytuacja małych sklepów jest trudna. W ciągu 13 lat liczba wszystkich placówek spadła o 91 tysięcy. Ostatnio palącym problemem dla przedsiębiorców okazują się rosnące koszty pracy, mediów i to, że podwyżka cen zmusza wielu Polaków do oszczędności – na zakupy wydają mniej.
Sytuacja jest zła i nie zatrzymują tego trendu posunięcia władzy, która często powtarza, że chce chronić małe, rodzinne, sklepowe biznesy. Temu właśnie miał służyć wprowadzony w 2021 r. tzw. podatek od marketów. Przewiduje on dwie stawki – 0,8 proc. dla przedsiębiorstw, które osiągają przychody między 17 a 170 mln zł miesięcznie oraz 1,4 proc. dla tych, których dochody przekraczają 170 mln zł miesięcznie.
– W 2022 r. skontrolowaliśmy 2868 placówek handlowych. Dodatkowo inspektorzy pracy, dokonując rozpoznania w odpowiedzi na sygnały obywatelskie, odwiedzili 1488 placówek, stwierdzając, że były one zamknięte zgodnie z przepisami. Działania kontrolne i rozpoznawcze objęły więc w sumie 4556 sklepów – wylicza w rozmowie z wiadomoscihandlowe.pl Wojciech Gonciarz, dyrektor Departamentu Prawnego w Państwowej Inspekcji Pracy.
I precyzuje: – W związku z ujawnionymi wykroczeniami, na 249 osób nałożono grzywnę na drodze mandatu karnego. Te osoby nie kwestionowały swojej winy. Do sądu skierowano 126 wniosków o ukaranie, przy czym należy podkreślić, że wnioski inspektorów pracy obejmują wszystkie rozpoznane wykroczenia, nie tylko w zakresie zakazu handlu w niedziele i tak też rozstrzyga to sąd.
fot. iStock