W rzekach cały czas wody ubywa a to spory problem m.in. dla turystów. Drawa, Gwda, Noteć i Łobżonka - czyli największe rzeki w regionie to miejsca licznych spływów kajakowych. Rzeczne wycieczki są teraz znacznie utrudnione.
- Jedni przyjeżdżają po to, aby poczuć trochę adrenaliny, a gdy była wysoka woda to wszystkie przeszkody leżały pod wodą. Natomiast jeżeli teraz opadła to wyszły na górę - opowiada Robert Boch, organizator spływów kajakowych.
Przeszkody uniemożliwiają turystom przepłynięcie szlaków. Często muszą wyciągać z wody swoje kajaki i przenosić je mielizną nawet kilkanaście metrów. Za taki stan rzeczy odpowiedzialny jest brak opadów oraz uboga w śnieg zima. Susza hydrologiczna najbardziej doskwiera mieszkańcom zachodniej Polski.
- Jest ona spowodowana przede wszystkim wysokimi temperaturami, które były w sumie najwyższe właśnie w tym regionie Polski w ostatnich tygodniach. Najwyższą liczbą dni z temperaturami powyżej 30 stopni, czyli z granicą upału. Również w Wielkopolsce mieliśmy takie temperatury - informuje Paweł Staniszewski, synoptyk IMGW.
- Jest to niewątpliwie pogorszenie warunków bytowania zarówno roślin, jak i zwierząt w rzece Drawie. Miejmy nadzieję, że natura wykaże się dużą zdolnością adaptacyjną do zmieniających się warunków - mówi Michał Nowakowski z Nadleśnictwa Krzyż.
Co prawda po ostatnich burzowych opadach deszczu sytuacja w rzekach minimalnie się poprawiła, jednak w dłuższej perspektywie synoptycy nie mają dobrych wieści.
- Żeby sytuacja mogła się poprawić, musielibyśmy prognozować opady przez najbliższe tygodnie i to najlepiej opady z niżów, ciągłe. Takich niestety w Wielkopolsce nie widać, tym bardziej na północy Wielkopolski mamy tzw. cien opadowy. Jest to rejon Polski ogólnie najbardziej suchy - dodaje synoptyk IMGW.
Deficyt wody widoczny jest nie tylko w rzekach, ale także w wodach podziemnych. Ich niedobór może powodować znaczące straty w rolnictwie, pogorszenie warunków życia zwierząt, a także wymieranie całych ekosystemów.