Dowód? Choćby kształt kraju. Czyż Wietnam nie przypomina smoka? A te głazy w zatoce Ha Long? Legenda głosi, że gdy na Wietnam napadł wróg - bogowie przysłali smoki do obrony. One rzucały w zatokę perły, które zamieniały się w głazy, na których rozbijały się statki wrogów. Druga legenda głosi, że to smoczyca z małymi smokami ocaliła swój lud. Tak czy siak, tę zatokę stworzyły smoki, a pamiątką po tym jest sama nazwa. Ha Long znaczy tyle co Zatoka Zanurzającego się Smoka.
To miejsce zostało wpisane na listę Siedmiu Nowych Cudów Natury. Ponad dwa tysiące wapiennych formacji wyłaniających się z wody, inaczej prezentują się w słońcu a inaczej, gdy spowija je mgła. Mgła zresztą jest tu zjawiskiem powszechnym, bo skoro są tu smoki to i musi być mgła...
Wietnam bogaty jest w cuda natury. Jednym z nich jest Sanktuarium Ptaków. Rezerwat Tra Su na południu kraju w pobliżu granicy z Kambodżą słynie z najdłuższego drewnianego mostu. Sanktuarium Tra Su na obszarze 800 hektarów, podczas wojny wietnamskiej był kryjówką dla partyzantów, teraz stawi ostoję dla wszelkich gatunków ptaków. Czaple, ibisy, białe bociany... lasy namorzynowe, gęsta rzęsa na wodzie tworzą urokliwe zakątki...
Wietnam jest tylko nieco większy od Polski, ale rozciągnięty w kształt litery "S", lub na kształt smoka - jak kto woli. To kraj bardzo rozległy. Odległość od południowego do północnego końca wynosi 2240 kilometrów. Na podobnym obszarze co Polska mieszka tu 98 mln ludzi. W Polsce 38 mln. Wietnam jest jednym z 5 najszczęśliwszych krajów świata.
Standard życia jest nieporównywalny tu i w Polsce. Wielu Wietnamczyków nie stać na własny kąt. Są tacy, którzy żyją w łodziach. Całymi rodzinami. Handlują też na wodzie. Niedaleko sanktuarium ptaków w miejscowości Can Tho jest chyba najbardziej znany targ wodny. Tu życie zaczyna się o świcie. Ziemniaki, ryż, kapusta, ananasy... Każda łódka specjalizuje się w innych produktach.
Rolnicy przygotowują grunt pod uprawę ryżu. Z podmokłym terenem lepiej radzi sobie wół niż jakakolwiek maszyna. Woły ciężko pracują i dlatego darzone są szczególnym szacunkiem. Te odpoczywają sobie... na cmentarzu. Tak właśnie całe cmentarze lub pojedyncze nagrobki najczęściej właśnie usytuowane są na polach ryżowych. Wietnamczycy chowają swoich bliskich - blisko siebie i miejsc, gdzie spędzają najwięcej czasu. Ponadto to duchy przodków gwarantują dobre plony. I choć brzmi to jak oksymoron, to kult zmarłych jest tu niezwykle... żywy.
O ile popularny w Wietnamie buddyzm zaleca, by szczątki palić, by uwolnić duszę, która chciałaby się znów wcielić gdzieś na ziemi, to Wietnamczycy zatrzymując zmarłych nie widzą w tym sprzeczności. Dusze też dokarmiają, stawiając zmarłym bliskim jedzenie na rodzinnych ołtarzykach, po to by zmarli chronili swoje rodziny.
fot. Agnieszka Kledzik
Komentarze
Zobacz także