Pierwotna koncepcja zakładała, że woda solankowa będzie wykorzystywana do terapii wziewnych oraz kąpieli. Powstać miała także tężnia, korzystająca właśnie z solanki. Firma wynajęta przez ratusz zrobiła badania geologiczne, żeby sprawdzić na jakiej głębokości woda solankowa może się znajdować. Okazało się, że na głębokości 1500 metrów. A to oznacza, że koszt takiego odwiertu może wynieść nawet 10 milionów złotych, Miasta na to nie stać.
– Trudno, żeby tego nie przewidzieć na etapie planowania. Proste...Trzeba było przedzwonić do “Nafty Piła”, która prowadzi od wielu, wielu lat tę działalność i zapytać, ile będzie kosztował kilometr odwiertu na przykład – mówi Stanisław Wełniak, radny Rady Miasta.
– Szukaliśmy dwóch surowców naturalnych – wody solankowej i borowiny. Oba są. Jedno jest głębiej niż planowaliśmy. Dlatego sięgamy po ten drugi, po borowiny, które mamy już stwierdzone. Przygotowujemy dokumentację na uzyskanie koncepcji, na certyfikaty – tłumaczy Adam Pulit.
Obecnie trwa także badanie walorów leczniczych klimatu. Na analizę wyników badań należy jeszcze poczekać. Do kwietnia 2024 roku miasto musi się rozliczyć z dofinansowania na ten cel, a pieniądze pochodzą z Funduszy Norweskich. Następnie w połowie przyszłego roku zostanie złożony w Urzędzie Marszałkowskim tak zwany operat uzdrowiskowy. Na podstawie tego dokumentu będzie podejmowana decyzja czy Złotów będzie miał status uzdrowiska.
Komentarze