Katastrofa ekologiczna w Jeziorze Wapieńskim to dopiero początek?Sinice pojawiły się w jeziorze Wapieńskim 4 września. Pojawiły się z dnia na dzień. Nagle czyste jezioro zamieniło się w zieloną i toksyczną zupę. Zmiany tak samo gwałtownie zaczęły ustępować po tygodniu.
– To sugeruje, że pula substancji pokarmowych, która dotarła do tego jeziora właśnie została wyczerpana – mówi dr Paweł Owsianny, dyrektor Nadnoteckiego Instytutu UAM w Pile.
Co zdaniem dyrektora Nadnoteckiego Instytutu UAM może wskazywać na skażenie.
– Mieliśmy stan czystowodny, bez żadnych symptomów i nagle jezioro weszło w stan silnego zakwitu, co sugerować by mogło dopływ substancji biogennych ze zlewni, gwałtowny dopływ – mówi dr Paweł Owsianny.
Następnego dnia od pojawienia się doniesień na miejscu pojawili się inspektorzy Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Poznaniu. Nie znaleźli zewnętrznych źródeł skażenia mówili wówczas i potwierdzili to teraz.
– I jeżeli tu można mówić o jakimś wpływie człowieka, czy to dostarczanie jakiś zanieczyszczeń do jeziora, to tego nie stwierdzono – zapewnia Łukasz Strażyński, rzecznik WIOŚ w Poznaniu.
– Weryfikujemy istniejące wyloty do rzek i jezior. Daje to możliwość identyfikacji czynnych oraz nieczynnych urządzeń, których właścicielami są osoby prywatne oraz przedsiębiorstwa korzystające z wód. Działania te mają za zadanie wykrycie ewentualnych właścicieli – tłumaczy Edyta Rynkiewicz, rzeczniczka prasowa Wód Polskich w Bydgoszczy.
Inspektorzy WIOŚ podkreślali, że w jeziorze znacznie podniosła się temperatura wody. Lustro wody opadło o metr w ciągu roku. To ich zdaniem zmiany klimatyczne przyczyniły się do tego stanu rzeczy. Sinice z wyglądu przypominają glony, ale zaliczane są do bakterii. Są silnie toksyczne. Wywołują uczulenia i mogą przyczyniać się do powstania raka wątroby. Jeśli ich pojawienie związane jest ze zmianami klimatycznymi, to nie wróży to dobrze...
– Jeśli to jest symptom tego, co nas czeka, to za chwilę wyłączą się nam wszystkie jeziora – mówi dr Paweł Owsianny.