Artur Paczesny i Robert Gulaczyk pierwsze aktorskie kroki stawiali na deskach Teatru Wirtualnego, pod okiem Eweliny Wyrzykowskiej. Teraz Paczesny dostał na gdyńskim festiwalu nagrodę główną za pierwszoplanową rolę w filmie “Tyle co nic”. Natomiast film “Chłopi”, w którym wystąpił Gulaczyk, nagrodę publiczności.
- W obydwu jest ogromna determinacja. Bo talent i umiejętności to za mało, żeby osiągnąć sukces. Umiejętności to jest jeszcze za mało, żeby osiągnąć sukces. Do tego jest potrzebna determinacja, oczywiście łut szczęścia, ale ten upór, siła charakteru jest w tym zawodzie bardzo potrzebna - przekonuje reżyserka Ewelina Wyrzykowska.
- Jak malowałam ujęcie, np. taką transformację z jesieni w pejzaż zimowy, to tam jest ruchoma kamera, odjazd z domu Boryny. Tam kamera jest ruchoma i idzie w górę i tam każdy obraz musiał być na nowo malowany. I zajmowało to bardzo dużo czasu, bo tam zmieniała się jeszcze pora dnia, kolorystyka, więc było to pracochłonne. Byłam w stanie namalować dwie klatki na dzień - przyznaje Anna Kluza, malarka.
A sekunda filmu, to 12 klatek. Już wiadomo, że “Chłopi” będą polskim kandydatem do Oscara w kategorii Najlepszego Filmu Zagranicznego. Do kin produkcja trafi 10 października.
fot. materiały promocyjne filmu "Chłopi"
Komentarze
Zobacz także