Duże wątpliwości co do zasadności podwyżek ma radna Bogusława Towalewska. Zdaniem radnej podwyżka wynagrodzeń przełoży się na wzrost opłat dla mieszkańców miasta. Pieniądze na podwyżki pochodzą z budżetu tych spółek, więc deficyt przeznaczony na podwyżki będą musieli pokryć lokatorzy i pasażerowie.
- Obecnie jest to 2600 dla przewodniczącego rady, 2200 dla zastępcy i 1800 dla członka. Koszty utrzymania rady nadzorczej na przykład w TBS-ie w 2021 roku wynosiły 40 tysięcy, teraz 73 tysiące. To jest spora kwota - przekonuje Bogusława Towalewska, radna opozycji.
Władze miasta uważają, że wynagrodzenia członka rady nadzorczej powinno stanowić około 80 proc. najniższej krajowej. Poza tym osoby zasiadające w radach mają odpowiednie kompetencje, za które powinny być dobrze wynagradzane.
Podwyżki dostali członkowie rad nadzorczych w pięciu spółkach miejskich: Zakładzie Energetyki Cieplnej, Towarzystwie Budownictwa Społecznego, Zakładzie Komunikacji Miejskiej, Zakładzie Gospodarki Komunalnej oraz Zakładzie Wodociągów i Kanalizacji.