„W związku z nieprawdziwymi informacjami rozpowszechnianymi w mediach społecznościowych informujemy, że karty do głosowania nie będą spięte. Nieprawdą jest, że trzy karty do głosowania będą zszyte lub w inny sposób złączone” – wyjaśnia Państwowa Komisja Wyborcza, prostując fałszywe informacje, że 15 października w komisjach wyborczych będą wydawane spięte karty.
Takie podejrzenie mogło się zrodzić, bo faktycznie kart będzie kilka: referendalna, do sejmu i do senatu. Nie trzeba pobierać wszystkich. Można odmówić i nie brać udziału w referendum. Można także głosować np. tylko w wyborach do senatu, a do sejmu już nie.
Zasady
Żeby wziąć udział w głosowaniu, trzeba w niedzielę 15 października stawić się przed komisją wyborczą z dokumentem tożsamości. Może to być dowód osobisty, paszport lub dowód zapisany w aplikacji mObywatel.
Odbiór kart trzeba poświadczyć własnoręcznym podpisem. Jeżeli mówimy o wyborach parlamentarnych, to karty będą dwie. Ich wielkość i układ będzie różny w zależności od tego, ilu jest kandydatów w danym okręgu wyborczym. Czasami karta do sejmu będzie wręcz płachtą papieru.
Listy na karcie wyborczej do Sejmu zostaną umieszczone zgodnie z wcześniej wylosowanymi numerami. O miejscu kandydatów na listach decydują komitety wyborcze.
Znak „X”
Ważny głos to wpisanie przy nazwisku konkretnego kandydata znaku „X”. Nie może to być żaden inny symbol czy oznaczenie. Nie może to być ptaszek czy zamazanie całej kratki. Muszą to być dwie linie przecinające się w obrębie kratki. „X” poza kratką to głos nieważny. Tak samo jest w przypadku głosowania do Senatu.
Jeżeli nie będzie to „X”, to znaczy, że wyborca nie oddał głosu. A jeżeli takich znaków będzie więcej? Wyjaśnia to PKW, wskazując, że jeżeli ktoś zagłosuje na więcej niż jednego kandydata, to „głos taki traktuje się jako oddany na tego kandydata spośród tych, przy których postawiono znak „x”, którego nazwisko jest umieszczone wyżej na tej liście”.
Fot. iStock
Komentarze
Zobacz także