Mariusz Markowski dwa lata temu stracił w wypadku stopę. Od tego czasu porusza się głownie na wózku lub o kulach. Mieszkając w kamienicy na drugim piętrze, mógł tylko pomarzyć o samodzielności.
– Przynajmniej trzy razy dziennie muszę zejść z drugiego piętra, wejść na drugie piętro. Może nie graniczy to z wycieczką na Mount Everest, ale to taka mała Gubałówka, którą odczuwam. To przejście do lokalu na parterze stanowi dla mnie naprawdę wielką różnicę – mówi Mariusz Markowski.
– Wydaliśmy na to prawie 9 mln złotych. Udało nam się znaleźć zewnętrzne finansowanie, prawie 7 mln, co oznacza, że gmina dołożyła około 2 mln złotych, bo były tam jeszcze dodatkowe koszty – wylicza Piotr Głowski, prezydent Piły.
To zarazem ostatni budynek komunalny, który powstał w tym rejonie. Pilskie Towarzystwo Budownictwa Społecznego od początku swojego istnienia zbudowało w mieście łącznie 23 budynki mieszkalne.