Osoby z Wałcza i okolic bez dachu nad głową mogą się ogrzać i wykąpać w ogrzewalni. Jedynym warunkiem, aby z niej skorzystać jest to, że trzeba być trzeźwym.
Wiesław Brzózka nie ma gdzie mieszkać. Schronienie przed zimnem i deszczem daje mu tylko skromne pomieszczenie na ulicy Budowlanych 9.
- Trafiłem dlatego że, mieszkałem z konkubiną. Jej syn nas wywalił z mieszkania. Najpierw mnie, później matkę i tak tu trafiłem, a mieszka mi się tu dobrze - mówi bezdomny Wiesław Brzózka.
Można tam się ogrzać, wykąpać, wyprać swoje rzeczy oraz wypić ciepłą herbatę. Na noc nie trzeba jej opuszczać ale nie ma tam miejsc do spania. Wałecka ogrzewalnia działa od 2018 roku. Prowadzi ją spółdzielnia Ważka na zlecenie Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Wałczu
- Robimy kontrolę. Jesteśmy w stałym kontakcie z opiekunami, którzy są tu przez 24 godziny na dobę. Jeżeli zachodzi sytuacja kryzysowa, takowych mieliśmy bardzo dużo... Wtedy też musimy reagować. Dowozimy niezbędne środki czystości - wyjaśnia Barbara Radkiewicz prezes Spółdzielni Socjalnej “Ważka”.
Pracownicy spółdzielni sami dokonują drobnych bieżących napraw w pomieszczeniach z których korzystają bezdomni. Wałecka ogrzewalnia funkcjonuje okresowo. Sezon zaczyna się zawsze 1 października i trwa do końca kwietnia.
- Rotacyjnie przebywa tu nawet czasami dziennie około 20 osób się tu przewija. Tylko tak niektórzy przychodzą, posiedzą kilka godzin. Ogrzeją się, wyjdą. Można powiedzieć, że średnia częstotliwość to jest 10, 12 osób - mówi Eugeniusz Iwan, opiekun ogrzewalni.
Wałeckiej ogrzewalni można pomóc. Potrzeba bielizny oraz ręczników. Osoby, które chciałby wspomóc potrzebujących mogą przynieść dary ulicę Sądową, do siedziby spółdzielni.
Pamiętajmy, że jesień i zima to dla bezdomnych najtrudniejszy czas w roku. Jeśli widzimy śpiącą na dworze osobę wezwijmy straż miejską lub policję. Możemy w ten sposób uratować jej życie.
