Zmiany w budżecie dotyczyły dołożenia pieniędzy do budowy tężni, boiska oraz kamperowiska. Pierwotnie zakładano, że środki będą pochodzić z funduszy norweskich. Jednak oferty przedstawione przez wykonawców biorących udział w przetargach były wyższe niż wcześniej zakładano.
– Kiedy składaliśmy wniosek do funduszy norweskich z tymi zadaniami, mieliśmy szacowanie zrobione na okres 3 lat wstecz. Te rzeczy się bardzo zweryfikowały i najbardziej wiarygodną informacją jest oferta firmy – tłumaczy Adam Pulit, burmistrz Złotowa.
I w przypadku tężni szacowano koszt budowy na około dwa miliony, a jedyny wykonawca, który się zgłosił, chciał 3,5 miliona. Natomiast boisko i kamperowisko miało wstępnie kosztować ponad 4 miliony złotych. 6 firm złożyło swoje oferty i wybrano tę, która wykona inwestycje za 5,5 miliona złotych. Zatem propozycja burmistrza opiewała na 3 miliony. Radni większością głosów zgodzili się na te zmiany. Przeciwko zagłosował radny Stanisław Wełniak, który twierdzi, że kamperowisko jest niepotrzebne.
Stanisław Wełniak kwestionuje także budowę tężni.
– Takie zadanie na wyrost, po to, żeby tylko uzasadnić nadal ten główny leitmotiv tych środków norweskich – mówi Stanisław Wełniak, radny miasta.
Czyli aby Złotów stał się uzdrowiskiem. Zdaniem Stanisława Wełniaka jest to nierealne, przynajmniej w obecnych granicach administracyjnych miasta. Poza tym radny uważa, że lokalizacja tężni jest zła.
– Ona jest zlokalizowana na zapleczu ulicy Mokrej. Jak wiadomo tam powstał duży parking prawie na 100 samochodów – argumentuje Stanisław Wełniak.
Za zmianami w budżecie zaproponowanymi przez burmistrza Adama Pulita głosowało 7 radnych, jeden się wstrzymał, 4 radnych było przeciwko.