Spór w Tarnówce. Część mieszkańców zarzuca proboszczowi, że ten pobiera opłaty za cmentarne usługi. Ksiądz odpowiada, że te zarzuty to kłamstwo, a końca tego konfliktu nie widać.
Konflikt pomiędzy częścią mieszkańców, a księdzem Jerzym Knapem trwa już od dłuższego czasu. Kulminacją była kartka, którą ktoś powiesił w kilku miejscach. Osią sporu są domniemane opłaty za usługi cmentarne. Pojechaliśmy na cmentarz w Tarnówce. Spotkaliśmy tam kilka osób, jednak nikt o opłatach nie słyszał.
- Nie wiem, mnie też zdziwiły te kartki. Nic nie mogę powiedzieć.
- Nie wiem, ja nic na ten temat nie wiem.
- Podobno ksiądz na mszy powiedział, że nie będzie pobierał opłat.
Innego zdania jest jedna z mieszkanek Tarnówki. Według kobiety, która chce zachować anonimowość, ksiądz pobierał opłaty cmentarne. - Wymiana pomniku nie trwa dzień, czy dwa. Tylko trzeba kilkanaście razy wjechać na teren cmentarza - mówi. - I ksiądz wymaga, żeby za każdy wjazd zapłacić? - dopytujemy. - Tak, za każde otwarcie bramy cmentarnej trzeba było uiścić opłatę w wysokości 100 złotych - wyjaśnia kobieta.
Według kobiety, opłaty za otwarcie bramy to wierzchołek góry lodowej. Jak dodaje, kwoty zależą od sympatii księdza. - Jest uzależniona od tego, kogo lubi. Bardzo krytykuje osoby, które nie chodzą do kościoła i w pewien sposób je rozlicza. Od osoby, która do kościoła nie chodzi, a potrzebuje jakiegoś zaświadczenia, życzy sobie większą kwotę - dodaje mieszkanka Tarnówki. Do krytyki dołączą również były radny gminy Tarnówka, który trzyma stronę części parafian. - Można powiedzieć wprost, że Jerzy Knap minął się z powołaniem, bo powinien być finansistą, a nie duchownym - grzmi mieszkaniec Tarnówki Tomasz Zbylut.
Pojechaliśmy do kościoła w Tarnówce oraz na plebanię, żeby spotkać się z księdzem Knapem. Nie było go na miejscu, ale udało nam się skontaktować z nim telefonicznie. Proboszcz kategorycznie zaprzeczył wszystkim stawianym zarzutom, nazywając je kłamstwem. Podkreślił, że nie pobierał i nie będzie pobierał żadnych opłat za cmentarne usługi. Nie zgodził się jednak na oficjalne nagranie.