Z ustaleń prokuratury wynika, że część lekarzy podczas jednego dyżuru w tym samym czasie wykonywała swoje obowiązki na dwóch oddziałach. A to nie powinno mieć miejsca.
– Pełnić dyżur można w określonym czasie i miejscu jedynie w jednej placówce, na jednym oddziale. A tutaj są wątpliwości i to naszym zdaniem może świadczyć o nieprawidłowościach związanych z funkcjonowaniem tego szpitala – tłumaczy Łukasz Wawrzyniak, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.
Prokuratura czeka na opinię biegłego w dziedzinie rachunkowości i ekonomii. Jak taka opinia powstanie, śledczy zdecydują co dalej. Natomiast w drugiej sprawie dotyczącej nadmiarowych zgonów 40 pacjentów...
– Zgromadzono dokumentację wszystkich tych pacjentów, co do których istnieje uzasadnione podejrzenie, że sposób prowadzenia działań medycznych mógł co najmniej narażać ich na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia bądź zdrowia. W niektórych przypadkach również nawet prowadzić do śmierci – mówi prokurator Wawrzyniak.
Tę sprawę również bada biegły. Specjalista z Zakładu Medycyny Sądowej analizuje wszystkie przypadki na podstawie zabezpieczonej dokumentacji medycznej pacjentów. Następnie wyda opinię czy pacjenci byli narażeni na utratę zdrowia lub życia. Odpowie również na pytanie czy proces leczenia i opieka medyczna mogły wpłynąć na zgon pacjentów. Oba postępowania mogą potrwać co najmniej rok.