- Jestem bardzo zaskoczony i zdziwiony całą sytuacją. Czegoś takiego się nie spodziewałem - przyznaje starosta chodzieski.
Na gorącym uczynku został zatrzymany Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Chodzieży i jego współpracownik. Policjanci ujęli mężczyzn na początku listopada.
- Od pewnego czasu policjanci z Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu z wydziału związanego ze ściganiem korupcji mieli informacje, że w działaniach niektórych urzędników zajmujących się sprawami budowlanymi z Chodzieży może dochodzić do nieprawidłowości - informuje mł. insp. Andrzej Borowiak, rzecznik prasowy wielkopolskiej policji.
Dwóch urzędników z nadzoru budowlanego zatrzymanych za łapówki
Policjanci byli przy tym, jak urzędnicy przyjęli 1000 złotych łapówki w zamian za...
- Wydanie decyzji administracyjnej. Decyzji o pozwoleniu częściowego użytkowania nieruchomości. Mężczyźni zostali przesłuchani w charakterze podejrzanych. Nie przyznają się do popełnienia zarzucanego im czynu - mówi prok. Łukasz Wawrzyniak, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.
Jeden z mężczyzn odmówił składania wyjaśnień. Prokurator nałożył na urzędników dozór policyjny i zakaz opuszczania kraju. Nie mogą także kontaktować się ze sobą. Mężczyźni wpłacili również poręczenia majątkowe w kwocie 15 i 20 tysięcy złotych na poczet ewentualnej przyszłej kary. Obaj zostali zawieszeni w służbowych obowiązkach. To sparaliżowało prace chodzieskiego inspektoratu budowlanego.
- Na dzisiaj zaległości jeszcze wielkich specjalnie tam nie mamy. Z tego, co próbowałem się zorientować, spraw rozpoczętych i wymagających zakończenia jest kilkanaście - tłumaczy Mirosław Juraszek, starosta chodzieski.
W inspektoracie pracowały zaledwie cztery osoby. Poza zatrzymanymi urzędnikami pracują tam jeszcze dwie kobiety na stanowiskach administracyjnych. Nie ma więc nikogo, do podejmowania merytorycznych decyzji. Starosta już szuka osoby, która choć na jakiś czas zastąpi podejrzanych o korupcję inspektorów.