Mężczyźni rzucili się na 59-latka z pięściami. Chodzieżanin zwrócił im uwagę, że hałasują.
- 35-letni mężczyzna oraz jego o 10 lat młodszy kompan usłyszeli zarzuty związane z udziałem w pobiciu, w którym to naraża się człowieka na niebezpieczeństwo utraty życia, albo spowodowania uszczerbku na zdrowiu - mówi st. asp. Karolina Smardz-Dymek, rzecznik prasowy policji w Chodzieży.
To nie pierwszy raz. W zeszłym roku Chodzieżą wstrząsnęło brutalne pobicie fizjoterapeuty Stowarzyszenia Bioderko. 43-latek miał zwrócić uwagę grupie mężczyzn, żeby założyli smycz towarzyszącemu im psu. Doszło do szarpaniny. Fizjoterapeuta trafił do szpitala z licznymi ranami czaszki. Mieszkańcy zorganizowali wówczas happening.
Ponadto chodzieskie organizacje i stowarzyszenia zaczęły organizować cykliczne kursy samoobrony. Wszystko po to, by mieszkańcy czuli się bezpieczniej. Policja przekonuje, że rozboje w Chodzieży i powiecie to jednak wciąż incydentalne przypadki.
- Jeżeli chodzi o statystyki to jest to trzecie zgłoszenie w tym roku. Dwa wcześniejsze miały miejsce na terenie gminy Szamocin oraz Margonin. W porównaniu do ubiegłego roku mamy o sto procent mniej takich zgłoszeń - dodaje rzeczniczka policji.
Za pobicia i rozboje grozi kara nawet 10 lat pozbawienia wolności.