Okolice dworca PKP - niechlubna wizytówka Piły
24.11.2023 Autor:
Artur Maras
- Dla mnie, a mieszkam w Pile od 40 lat to jest wstyd! - mówi jeden z pilskich taksówkarzy.
Teren przy wejściu wiodącym do dworca PKP po prostu.
- Nie wygląda to ciekawie. To jest dawno zamknięte. Ktoś teraz to zakleił, bo tam była dziura i wszyscy zaglądali, a niektórzy co nieco dorzucali. A ludzie, którzy przyjeżdżają tu z zewnątrz z Bydgoszczy, z Gdyni, z Poznania byli i specjalnie tutaj podchodzą i robi zdjęcia - mówi taksówkarz Andrzej Brocki.
A miejsce za dawnym pubem jak dodaje taksówkarz służy przyjezdnym za szalet pod chmurką.
- Tu jak wiatr zawieje, to normalnie toaleta. Tu wszyscy przychodzą się załatwiać - dodaje taksówkarz.
Taksówkarze skarżą się na panujący tu bałagan.
- Szyba wybita, brzydko to. Reprezentacyjne miejsce, gdzie przychodzą obcy ludzie, przyjezdni. Te dziury, ta woda tu, to naprawdę ohyda.
Jak tu wygląda. Nawet samo wejście. To jest wizytówka dworca - dodają kierowcy.
To także miejsce, gdzie często zbierają się bezdomni, czy młodzież i piją alkohol. Po zamknięciu tego PUB-u problem jest mniejszy. Jednak wciąż się zdarza. Wtedy interwencje podejmuje policja oraz Straż Miejska, choć nie zawsze.
- Jest bardzo cienka granica co do terenu dworca, terenu PKP, a terenu miejskiego. Bardzo często jest tak, że my na terenie dworca podlegającego pod PKP, nie możemy podjąć interwencji. Nie mamy takich uprawnień i możliwości. Staramy się zawsze pomagać czy to policji, czy SOKistom, jeżeli jest taka potrzeba, ratując życie i zdrowie - mówi Wojciech Nosek, komendant Straży Miejskiej w Pile.
Dotyczy to nie tylko picia alkoholu w miejscu publicznym, ale także zakłócania porządku i bijatyk. Z utrzymaniem porządku sprawa nie jest już taka prosta.
- Mamy po prostu związane ręce. Gmina nie może wydawać w żaden sposób pieniędzy, nie na swój teren. My możemy sprzątać na terenie miasta - dodaje komendant.
A ten teren należy do PKP. I to państwowa spółka odpowiada za porządek w tym miejscu. PKP dopiero odniesie się do tego problemu.