Nie od dziś wiadomo, że aby skorzystać z basenu albo jacuzzi, mieszkańcy Trzcianki musieli jeździć do oddalonej o 40 kilometrów Chodzieży, Piły czy Kaczor. Latem natomiast relaksowali się na odkrytej pływalni w Czarnkowie. Lata temu powstał pomysł budowy pływalni w Trzciance. Powstały pierwsze wizualizacje. Wybrano także miejsce. To okolice ulicy Staszica, tuż przy szkole podstawowej nr 1.
Chęci są, to jasne. Jednak od planów i wizji do wybudowania droga daleka. Szczególnie jeśli na horyzoncie pojawiają się koszty budowy i utrzymania pływalni. Sama budowa to 40 milionów złotych. Do tego trzeba doliczyć jeszcze bieżące utrzymanie. Burmistrz Krzysztof Jaworski chce zapytać o to mieszkańców.
– Pytanie brzmiałoby tak: czy jesteśmy za tym, ażeby wykorzystać maksymalne stawki podatkowe, jakie obowiązują do tego, żeby po prostu opłacić nie tyle budowę, co utrzymanie późniejsze basenu – tłumaczy Krzysztof Jaworski, burmistrz Trzcianki.
– To właśnie ten burmistrz, który dzisiaj myśli o tym, żeby zrobić referendum, stracił tak naprawdę 28 milionów złotych ze środków zewnętrznych, które mieliśmy przygotowane na tę budowę – mówi Robert Matkowski, przewodniczący Rady Miejskiej Trzcianki.
Chodzi o zadeklarowane pieniądze z rządowego programu Polski Ład. Zdaniem Matkowskiego o kolejne pieniądze na budowę pływalni będzie teraz bardzo trudno. A zaprzepaszczona szansa na realizację inwestycji może już się nie powtórzyć.
Zdjęcie ilustracyjne (basen w Chodzieży)
Komentarze
Zobacz także