Wilk! Wilk!... Wołanie o pomoc, które miało być żartem

06.12.2023   Autor: Redakcja
551---8
Takich konsekwencji swojej zabawy dziewczynki się nie spodziewały. Teraz już wiedzą, jak poważne jest wołanie „Pomocy!” i że nie wolno tego robić dla zabawy.

Niecodzienna interwencja miała miejsce w sobotę. Do KPP w Wągrowcu przyszły trzy kobiety, które były zaniepokojone odnalezionym listem. Zwróciły one uwagę na kartkę, która znalazła się na zewnętrznym parapecie okna. Było to o tyle niezwykłe, że nie mieszkają na parterze. Postanowiły nie ignorować treści i poradzić się policji.

Policjanci podjęli interwencję, aby wyjaśnić sprawę. Z treści listu wynikało, że ktoś potrzebuje pomocy. Była też informacja, że ten ktoś mieszka w zielonym bloku, pod konkretnym numerem. Styl pisma wskazywał na osobę, która mogła mieć trudności z napisaniem listu. Numer mieszkania wymieniony na kartce wskazywał, że znajdowało się ono na górze budynku.
Policjanci na miejscu zastali mężczyznę, skonsternowanego wizytą mundurowych. Funkcjonariusze zapytali, czy w domu jest dziecko. Okazało się, że mężczyzna ma 8-letnią córkę. Policjanci zapytali, czy wie coś w sprawie listu wołającego o pomoc? Dziewczynka wszystko wyjaśniła...

Dzień wcześniej bawiła się wraz z koleżanką. Dla zabawy sporządziły list, w którym wołały pomocy, po czym wyrzuciły przez okno. Po chwili jednak chciały poszukać kartki na dworze przed blokiem, jednak tej kartki nie znalazły. Policjanci w rozmowie z dziewczynką wytłumaczyli jej, że nie wolno takich rzeczy robić dla żartu, ponieważ wołanie "Pomocy!" jest sprawą zbyt poważną informuje asp. Dominik Zieliński, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Wągrowcu.

Zdjęcia: KPP Wągrowiec

Spodobał Ci się ten artykuł? Podziel się nim:

Komentarze
© Copyrights 2019 asta24.pl Agencja Interaktywna Sun Group