Prace nad tym, aby Złotów stał się uzdrowiskiem trwają już od kilku lat. Przeprowadzono badania. Wynika z nich, że na terenie miasta są złoża solanki oraz borowin. Szczegółowe badanie tych pierwszych okazało się zbyt trudne i kosztowne. Naukowcy zajęli się tymi drugimi. Rozpoznali przestrzenny układ złóż borowiny, a później wykonali...
– Badania, gdzie pobieraliśmy próbki. A następnie przekazywaliśmy do odpowiedniego laboratorium, które potwierdzało jego właściwości lecznicze – tłumaczy Michał Kamiński, geolog.
Badacze ustalili, że złotowskie borowiny są typu niskiego. Co to oznacza? Są używane do leczniczych ciepłych kąpieli oraz okładów. Pomagają także w leczeniu przeziębień, owrzodzeń, uśmierzają ból przy wrzodach żołądka oraz przy trudno gojących się ranach. To tylko niektóre, wybrane lecznicze zastosowania borowin. Są także inne.
A to daje miastu szansę na rozwój w wielu innych dziedzinach związanych z różnego rodzaju usługami, co zwiększy potencjał gospodarczy Złotowa. To także sposób na zatrzymanie odpływu młodych ludzi do dużych ośrodków miejskich.
– To jest pobudzenie nowych obszarów wpisujących się w to, czego świat potrzebuje. Troska o zdrowie po pandemii wybitnie staje się kluczowym tematem. Na to wydajemy ostatnie pieniądze – mówi Adam Pulit, burmistrz Złotowa.
Co się z tym wiąże? Powstanie ośrodków rehabilitacyjnych, hoteli, a także stworzenie nowych miejsc pracy w ochronie zdrowia. Będzie to możliwe, kiedy Złotów uzyska status uzdrowiska. Cała procedura może potrwać jeszcze dwa lata.