Świetlica to niemal w każdej wsi centralny punkt życia towarzyskiego. To właśnie w tym budynku odbywają się najważniejsze uroczystości i to tam integrują się mieszkańcy. Nie inaczej jest i w Kruszkach. Dlatego opłakany stan tego budynku to problem zarówno dla mieszkańców wsi, jak i dwóch mieszkających w nim rodzin.
Kto naprawi dach? Konstrukcja zagraża mieszkańcom
- Zawsze jakąś tam nadzieję mamy, że będzie wyremontowana. Ale ciężko to idzie, bo to jest duży koszt - przyznaje Jarosław Brzeziński, sołtys Kruszek.
Bo według niedawno wykonanej ekspertyzy, wynosi ponad 300 tysięcy złotych. Gdy robiliśmy pierwszy materiał o tym problemie niemal 2 lata temu, koszty były ponad 100 tysięcy złotych mniejsze. A gdy problem wypłynął pierwszy raz, nawet... 10 razy mniejsze niż dzisiaj.
I jak mówi radny, gmina przez ten czas nic tam nie zrobiła. Przez 7 lat jedynie odmalowywano budynek w środku. A dach jest w opłakanym stanie. Przecieka, w środku budynku czuć zapach stęchlizny, a zacieki na suficie są zakrywane w tak “oryginalny” sposób - balonami.
Gmina tłumaczy, że ma związane ręce z prostej przyczyny. Nie jest jedynym właścicielem budynku, bo mieszkają tam jeszcze dwie rodziny.
- Póki te osoby prywatne nie wyrażą zgody na współfinansowanie części wspólnych, a taką częścią jest dach, nie ma możliwości, żeby gmina za kogoś, za osoby prywatne, naprawiła dach - tłumaczy Józef Lewandowski, zastępca burmistrza Łobżenicy.
Dlatego władze Łobżenicy mają inny pomysł na remont zabytkowego budynku. Obecnie w sądzie toczy się sprawa między gminą, a mieszkającymi tam rodzinami. Chodzi o uzyskanie przez gminę zobowiązania lokatorów, do udziału w podziale kosztów prac renowacyjnych. W tym czasie gmina chce także uzyskać dofinansowanie na ten remont, które ma sięgać nawet 95 proc. Dzięki temu lokatorzy będą musieli zapłacić kilka tysięcy złotych, a nie sto.