Polacy lubią przedświąteczne zakupy na ostatnią chwilę. Co trzeci z nas do sklepu wybiera się na tydzień przed Wigilią. Najczęściej kupujemy wtedy mięso, warzywa i ryby. W naszych portfelach czuć jednak ducha oszczędności. Wszystko przez inflację i coraz wyższe ceny. Widać to między innymi na lokalnych bazarach. Król wigilijnego stołu – karp – jest o kilka procent droższy niż w zeszłym roku.
– O 4 złote poszły w górę. 4 złote więcej niż w tamtym roku. Wszystko drożeje. Karma drożeje no i karpie też muszą pójść w górę oczywiście – mówi Michał, sprzedawca karpi.
Za żywego karpia zapłacimy 26 złotych, a za wypatroszonego i oczyszczonego nawet 10 złotych więcej. Ale czym byłyby te święta bez prezentów. A te uwielbiamy dawać swoim najbliższym. Ponad 90 proc. z nas obdarowuje bliskich gwiazdkowymi prezentami – wynika z badania przeprowadzonego przez SW Research na zlecenie Empiku.
– Warto jednak sprawdzić tę cenę, bo ceny internetowe często bywają korzystniejsze. Przynajmniej wtedy mamy świadomość i możemy sobie porównać za jaką cenę możemy sobie dany produkt nabyć – przekonuje Joanna Michowska, Powiatowy Rzecznik Konsumentów w Pile.
Jednak im bliżej świąt, tym większy ruch w sklepach stacjonarnych. Sprzedawcy twierdzą, że zakupowy boom zaczął się dzisiaj. W zapasie jest jeszcze sobota. W niedzielę, czyli w Wigilię sklepy będą nieczynne.