Lodowisko zamiast chodników?
10.01.2024 Autor:
Artur Maras
Najpierw opady śniegu, potem ocieplenie, a teraz mrozy. Efekt widać gołym okiem. Na wielu chodnikach w mieście mamy najprawdziwszą ślizgawkę.
- Przy głównych drogach tak tego nie widać, a w zakamarkach widać i naprawdę idzie się przewrócić. Sama wywinęłam orła, a co dopiero starsi ludzie. Można się poślizgnąć, ale są takie warunki atmosferyczne, są warunki i mamy zimę. Powinniśmy się cieszyć - mówią pilanie.
Na pewno nie cieszą się jednak ci, którzy na oblodzonym chodniku zwichnęli lub złamali nogę czy rękę. Miejscy strażnicy sprawdzają, czy właściciele posesji wywiązują się z obowiązku odśnieżania i odladzania ciągów komunikacyjnych.
- Tej zimy już z trzy mandaty zostały wystawione w związku z nieposypaniem, niesprzątnięciem chodników... - mówi Wojciech Nosek, komendant Straży Miejskiej w Pile. Choć najczęściej kończy się na upomnieniu.
- Staramy się do tego podchodzić w logiczny sposób. Jeżeli jest posesja i bezpośrednio przy tej posesji jest chodnik, to należy go sprzątnąć w najkrótszym możliwym czasie. Jeżeli takie działania są podejmowane, to nie grozi to żadnym mandatem - dodaje komendant.
Mandat uszczupli nasz portfel o 100 zł. Rozprawa przed sądem nawet o 5 tys. zł. Po upadku na śliskim chodniku można także ubiegać się o odszkodowanie od właściciela terenu, który zaniedbał jego odśnieżania. Za część z nich odpowiadają publiczni zarządcy dróg. Pozostałe chodniki to już kwestia wspólnot, spółdzielni czy prywatnych właścicieli.