– To bardzo potrzebna funkcja. Cały czas dzwonią uczniowie, rodzice, a nawet dyrektorzy szkół. Dzięki funkcji rzecznika wiele spraw, problemów można rozwiązać sprawnie w jednym miejscu, a nie odsyłać uczniów od jednej osoby do drugiej – powiedział kilka dni temu Sebastian Płonka, który do niedawna był rzecznikiem praw ucznia w Lubelskim Kuratorium Oświaty. Tę funkcję objął kilka lat temu z inicjatywy samych uczniów – Parlamentu Dzieci i Młodzieży Województwa Lubelskiego. Jest to jednak jeden z niewielu takich przypadków w Polsce.
Rzecznicy są w pojedynczych szkołach, w których tę funkcję pełnią wybrani nauczyciele, albo w niektórych miastach, jak w Warszawie. W Warszawie rzecznikiem uczniów jest Damian Jaworek. Do jego głównych zadań należy:
· informowanie uczniów o przysługujących im prawach, organizowanie spotkań, debat, warsztatów o charakterze informacyjnym, promowanie postaw demokratycznych, partycypacji społecznej, zasad równości, przeciwdziałania dyskryminacji, wskazywanie ścieżek postępowania w przypadkach naruszania praw uczniowskich oraz przejawów dyskryminacji;
· współpraca z władzami szkół i placówek oświatowych, w tym wsparcie przy opracowywaniu zapisów w statutach szkolnych chroniących prawa ucznia, współpraca z Młodzieżową Radą Warszawy, dzielnicowymi radami młodzieżowymi oraz samorządami szkolnymi.
– W MEN rozpoczynamy prace nad projektem ustawy – zapowiedziała w rozmowie z „Dziennikiem Gazetą Prawną”, zapewniając, że w tej kwestii odbędą się konsultacje społeczne.
Mikołaj Pawlak, były już rzecznik praw dziecka, mocno krytykowany za swoje poglądy i postawę wobec problemów dzieci, proponował inne rozwiązanie. Chciał, żeby takie stanowiska powstały w każdym województwie – w kuratoriach. Od dawna za powołaniem rzecznika lub rzeczników optuje Centrum Edukacji Obywatelskiej.
- Jak pokazuje praktyka, działanie to przede wszystkim wynika z wewnętrznej potrzeby placówki. Przeprowadzone jest na zasadach demokratycznego głosowania, w którym swoją kandydaturę mogą zgłosić zarówno uczniowie, jak i nauczyciele – podkreśla w jednym ze swoich raportów CEO. I dodaje, że warto, aby młodzi ludzie mieli swoją reprezentację w miejscu, w którym spędzają tak dużo czasu.
fot. iStock
Komentarze
Zobacz także