Pomysł dotyczący PIESEL-u powstał jeszcze w ubiegłym roku. To efekt współpracy grupy 10 kobiet: prawniczek, nauczycielek akademickich, czy trenerek psów. Z każdym dniem PIESEL nabiera kształtu, bo docelowo pomysł ma przekształcić się w konkretną ustawę.
- Zdecydowałyśmy, że przygotujemy też nasz projekt. Oczywiście to nie jest gotowa ustawa i nie stoimy na stanowisku, że musi być koniecznie tak, jak to zaprojektowałyśmy. Ale na pewno starałyśmy się uwzględnić wszystkie ważne kwestie w tym projekcie i on jest prawie gotowy - zapewnia dr Agnieszka Gruszczyńska, Team Piesel, prawniczka.
Najważniejsze sprawy wchodzące w skład PIESEL-u, to powszechny obowiązek czipowania psów i kotów oraz powstanie jednej, ogólnopolskiej bazy danych zwierząt. Ma to pomóc przede wszystkim w sytuacjach porzucania czworonogów, czy walce z nielegalnymi hodowlami, w których zwierzęta są wykorzystywane do granic możliwości. Koszty czipowania ponosiliby właściciele czworonogów, a w przypadku schronisk – gminy. Każde zwierzę wymaga czipowania tylko raz.
W ostatnich dniach temat PIESEL-u trafił do Sejmu, a konkretnie do parlamentarnego zespołu.
- Będziemy się starać procedować to jak najszybciej. Wszystkie środowiska tego chcą i tak naprawdę, to powinno było zostać zrobione już dawno temu. Trzeba też rozwiązać kwestię systemu bazy danych, kto ją poprowadzi. Chcemy, żeby to było czytelne w całym kraju, ale i Europie - potwierdza Adam Luboński, poseł Polska 2050, parlamentarny zespół przyjaciół zwierząt.
- Czipowanie, ale też ich rejestracja, jest bardzo ważna. Bo trafiają do nas zwierzęta, które posiadają czip , ale niestety jest on pusty. Nie ma tam żadnych danych do właściciela albo nie jest w ogóle zarejestrowany - opowiada Magdalena Korpal, kierowniczka pilskiego schroniska dla zwierząt.
Przez co praktycznie niemożliwe jest znalezienie właściciela, który na przykład przywiązał swojego psa do drzewa. Czipowanie pomaga również w mniej ekstremalnych sytuacjach.
- Zwierzęta, które zaginą - na przykład teraz był Sylwester - które uciekły, będą dużo łatwiej identyfikowalne. Taki czytnik z reguły mają służby typu straż miejska, mają schroniska, ma większość lekarzy weterynarii. Super pomysł - przyznaje Jarosław Matuszewski, weterynarz.
Odczytanie danych z czipa i dotarcie do danych właściciela jest bardzo proste.
Trudno na tę chwilę prognozować, kiedy PIESEL może wejść w życie. Projekt gotowej już ustawy w marcu może trafić pod obrady Sejmu.