- Mężczyzna przyznał się policjantom, że idąc ul. Bydgoską zauważył niezabezpieczony rower i po prostu go sobie wziął. Ponadto policjanci ustalili, że wypity przez niego alkohol został, przez niego wcześniej skradziony w jednym z marketów na osiedlu Zamoście w Pile. Mundurowi dotarli do sklepu, w którym ekspedientka, potwierdziła, to zdarzenie, ale nie doszło tam do zwykłej kradzieży, a kradzieży rozbójniczej, ponieważ mężczyzna najpierw ukradł butelkę z alkoholem a następnie by ją zatrzymać, groził ekspedientce utratą życia, trzymając inną rozbitą butelkę - mówi sierż. Sztab. Wojciech Zeszot, rzecznik prasowy pilskiej policji.
Policjanci zostali poinformowani przez przechodniów, że mężczyzna pije wódkę w centrum Piły. Gdy do niego dojechali, już był w takim stanie upojenia, że nie mógł ustać na nogach. Ale przyznał się do kradzieży wódki i roweru. Został przewieziony do policyjnego aresztu. Gdy wytrzeźwiał usłyszał zarzut kradzieży rozbójniczej za co grozi do 10 lat więzienia. Trafił do aresztu na trzy miesiące.