W ostatnich miesiącach rząd Zjednoczonej Prawicy zaproponował program Kredyt 2%. W toku kampanii wyborczej ten projekt przebiła Koalicja Obywatelska, proponując kredyt 0%. Teraz trwają nad nim prace w rządzie.
- Już w 2015 r. Filip Springer napisał książkę “13 pięter”, którą bardzo polecam. Tam w przystępny sposób opisał, dlaczego to nie działa. A nie działa dlatego, że owszem, więcej osób nagle stać na mieszkanie, ale nagle drastycznie rosną też ceny. Czyli wracamy do punktu wyjścia. Nie rozwiązujemy problemu, tylko dolewamy oliwy do ognia - uważa Kamil Bocian z Lewicy.
I to widać w statystykach, które pokazują, że szczególnie w dużych miastach ceny mieszkań jeszcze bardziej wzrosły. Propozycją dla mniej zamożnych osób są mieszkania komunalne, jednak tutaj są nawet jeszcze większe problemy.
- Dzisiaj ten dostęp jest ograniczony przez przepisy. One mówią, że musisz zarabiać tyle i tyle, zajmować taką powierzchnię, a nie większą, bo nie będziesz się kwalifikować. I mieszkań też brakuje - przyznaje Jacek Gursz, burmistrz Chodzieży.
A zdarza się również, że są w fatalnym stanie technicznym. Jednym z pomysłów na ulepszenie sytuacji na rynku mieszkaniowym, były Społeczne Inicjatywy Mieszkaniowe, czyli spółki samorządowo-państwowe zastępujące TBS. SIM-y pojawiły lubi pojawią się m.in w Pile, Mirosławcu, czy Łobżenicy.
- Według tych wszystkich szacunkowych obliczeń wychodzi, że koszt wynajmu mieszkania 50-metrowego, bo takie mieszkania mają być budowane, waha się gdzieś w granicach 500-600 zł - twierdzi Grzegorz Piechowiak, ówczesny wiceminister pracy, rozwoju i technologii.
Jednak SIM-y to jedynie kropla w morzu potrzeb. Według raportu opublikowane na niedawnym Forum Miasteczek Polskich, w Polsce brakuje nawet 2-3 mln mieszkań. Nowy rząd proponuje Kredyt 0% i kredyt mieszkaniowy na start. Lewica chce pójść dalej i budować razem z samorządami tanie mieszkania na wynajem. Które rozwiązania wygrają i jak wpłyną na rynek – na to na razie trzeba poczekać.