Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy grała od samego rana. W Pile tradycyjnie już mieszkańcy bili rekord w dystansie pokonanych kilometrów.
– Tutaj i na ulicach Piły mamy 400 biegaczy, jeździmy też na rowerach, chodzimy o kijkach, pozwalamy na dowolność. Jak ktoś chce iść do lasu, to tam też pobija sobie Dystans z sercem. Zbieramy wspólne kilometry – mówiła wczoraj Blanka Ratajczyk, szefowa sztabu WOŚP przy SP nr 11 w Pile.
W hali przy Pola rozegrano także charytatywny mecz piłki siatkowej. Największy sztab znajdował się w Regionalnym Centrum Kultury. W miasto z puszkami wyszło ponad 120 wolontariuszy, a na scenie występowały zespoły muzyczne, piosenkarze i tancerze.
– Trzeba pamiętać, że Orkiestra to jest jeden organizm, który złożony jest z tych małych elementów, które mają wpływ na wynik, czyli z tych wolontariuszy, którzy oddają swoje serce, swój czas, swoje zaangażowanie i tworzą pewną wspólnotę – podkreśla Mirosław Nalepa, Regionalne Centrum Kultury.
I ta wspólnota bije kolejne rekordy zbiórek. W tym roku sztab przy Regionalnym Centrum Kultury zebrał 160 tys. złotych, czyli kilkadziesiąt tysięcy złotych więcej niż rok temu. A to nie koniec licytacji.
– Ciągle jest weekend w domku na drzewie. Imprezowa tratwa, na której można urządzić chrzciny, urodziny, zaręczyny, co tylko się chce. Jest mnóstwo lamp Philipsa, mnóstwo różnego rodzaju voucherów – zachęca Aneta Lorek, Regionalne Centrum Kultury w Pile.
Na przejażdżkę motocyklem z pilską Husarią, przegląd dentystyczny czy masaż kamieniami. Licytacje dostępne są na platformie Allegro.
– Ogromne zaskoczenie. Na początku mieliśmy 60 licytacji, ale – jak to bywa w życiu – scenariusz pisze się na miejscu. Przyjeżdżały do nas kolejne licytacje, ludzie dowozili je i zrobiło się około 70 licytacji i z 70 licytacji mamy 44 tys. zł. Jesteśmy w ciężkim szoku – przyznaje Paweł Kądziela, organizator finału WOŚP w Dobrzycy.
Aktywne były także sztaby w całym regionie. W Czarnkowie i okolicy wolontariusze zebrali około 170 tys. zł. Najwyższą kwotę licytacji osiągnęła poduszka WOŚP.
– Dwoje ludzi dość mocno walczyło o tę poduszkę, została wylicytowana za 2200 zł i ciekawe było to, że przeważyła reakcja małej dziewczynki, która napierała na tatę, aby tę poduszkę kupić i udało się – opowiada Paweł Zajda, szef sztabu WOŚP w Czarnkowie.
W Trzciance i okolicach zebrano dotąd prawie 160 tys. zł.
– Jesteśmy bardzo zadowoleni jako sztabowcy, ponieważ uważamy, że rekord ubiegłego roku zostanie pobity. Skarbonki były liczne wczoraj do późna w nocy. Będą jeszcze wpływy z naszych ościennych placówek takich jak w Białej czy w Łomnicy – mówi Marzena Felsmann, dyrektor Młodzieżowego Domu Kultury w Trzciance.
Wałcz zebrał niemal 120 tys. zł. W Złotowie zebrano 145 tys. a sztab w Chodzieży ma prawie 180 tys. zł. W skali kraju padł kolejny rekord. Na koncie fundacji jest już ponad 175,5 mln zł. Choć nie o kolejne rekordy przede wszystkim tu chodzi. W tym roku celem orkiestry jest zakup sprzętu dla polskich szpitali do diagnozowania i walki z chorobami płuc.
A grający z Orkiestrą mówią m.in.: – Moje dzieci, a mam trzech synów, byli wolontariuszami orkiestry jak orkiestra zaczynała, więc kontynuujemy tradycję i Jurek, Trzymaj się!...
Do końca świata i jeden dzień dłużej.
Komentarze
Zobacz także