Orkiestra zagrała u nas z przytupem

29.01.2024   Autor: Artur Maras
2165---131
Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy zagrała wczoraj po raz 32. W tym roku pieniądze zbierane są na sprzęt diagnozujący i rehabilitujący płuca po pandemii. Na oficjalne wyniki trzeba jeszcze poczekać. Wszystko wskazuje jednak na to, że zbiórki kolejny raz były rekordowe, również te w naszym regionie.

Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy grała od samego rana. W Pile tradycyjnie już mieszkańcy bili rekord w dystansie pokonanych kilometrów.

– Tutaj i na ulicach Piły mamy 400 biegaczy, jeździmy też na rowerach, chodzimy o kijkach, pozwalamy na dowolność. Jak ktoś chce iść do lasu, to tam też pobija sobie Dystans z sercem. Zbieramy wspólne kilometry – mówiła wczoraj Blanka Ratajczyk, szefowa sztabu WOŚP przy SP nr 11 w Pile.

W hali przy Pola rozegrano także charytatywny mecz piłki siatkowej. Największy sztab znajdował się w Regionalnym Centrum Kultury. W miasto z puszkami wyszło ponad 120 wolontariuszy, a na scenie występowały zespoły muzyczne, piosenkarze i tancerze.

– Trzeba pamiętać, że Orkiestra to jest jeden organizm, który złożony jest z tych małych elementów, które mają wpływ na wynik, czyli z tych wolontariuszy, którzy oddają swoje serce, swój czas, swoje zaangażowanie i tworzą pewną wspólnotę – podkreśla Mirosław Nalepa, Regionalne Centrum Kultury.

I ta wspólnota bije kolejne rekordy zbiórek. W tym roku sztab przy Regionalnym Centrum Kultury zebrał 160 tys. złotych, czyli kilkadziesiąt tysięcy złotych więcej niż rok temu. A to nie koniec licytacji.

– Ciągle jest weekend w domku na drzewie. Imprezowa tratwa, na której można urządzić chrzciny, urodziny, zaręczyny, co tylko się chce. Jest mnóstwo lamp Philipsa, mnóstwo różnego rodzaju voucherów – zachęca Aneta Lorek, Regionalne Centrum Kultury w Pile.

Na przejażdżkę motocyklem z pilską Husarią, przegląd dentystyczny czy masaż kamieniami. Licytacje dostępne są na platformie Allegro.

Drugi sztab przy SP 11 zebrał astronomiczne ponad 442 tys. zł, z czego ponad 146 tys. zł z puszek i licytacji zebrano w samej Dobrzycy.

– Ogromne zaskoczenie. Na początku mieliśmy 60 licytacji, ale – jak to bywa w życiu – scenariusz pisze się na miejscu. Przyjeżdżały do nas kolejne licytacje, ludzie dowozili je i zrobiło się około 70 licytacji i z 70 licytacji mamy 44 tys. zł. Jesteśmy w ciężkim szoku – przyznaje Paweł Kądziela, organizator finału WOŚP w Dobrzycy.

Aktywne były także sztaby w całym regionie. W Czarnkowie i okolicy wolontariusze zebrali około 170 tys. zł. Najwyższą kwotę licytacji osiągnęła poduszka WOŚP.

– Dwoje ludzi dość mocno walczyło o tę poduszkę, została wylicytowana za 2200 zł i ciekawe było to, że przeważyła reakcja małej dziewczynki, która napierała na tatę, aby tę poduszkę kupić i udało się – opowiada Paweł Zajda, szef sztabu WOŚP w Czarnkowie.

W Trzciance i okolicach zebrano dotąd prawie 160 tys. zł.

– Jesteśmy bardzo zadowoleni jako sztabowcy, ponieważ uważamy, że rekord ubiegłego roku zostanie pobity. Skarbonki były liczne wczoraj do późna w nocy. Będą jeszcze wpływy z naszych ościennych placówek takich jak w Białej czy w Łomnicy – mówi Marzena Felsmann, dyrektor Młodzieżowego Domu Kultury w Trzciance.

Wałcz zebrał niemal 120 tys. zł. W Złotowie zebrano 145 tys. a sztab w Chodzieży ma prawie 180 tys. zł. W skali kraju padł kolejny rekord. Na koncie fundacji jest już ponad 175,5 mln zł. Choć nie o kolejne rekordy przede wszystkim tu chodzi. W tym roku celem orkiestry jest zakup sprzętu dla polskich szpitali do diagnozowania i walki z chorobami płuc.

A grający z Orkiestrą mówią m.in.: – Moje dzieci, a mam trzech synów, byli wolontariuszami orkiestry jak orkiestra zaczynała, więc kontynuujemy tradycję i Jurek, Trzymaj się!...

Do końca świata i jeden dzień dłużej.

Spodobał Ci się ten artykuł? Podziel się nim:

Komentarze
© Copyrights 2019 asta24.pl Agencja Interaktywna Sun Group