Wiosną na tym terenie znaleziono brzękadła, guziki, zawieszki czy falery, które stanowiły elementy końskiej uprzęży. Archeolodzy mieli tam wrócić latem, ale musieli swoje plany przełożyć na zimę. Dlatego w sobotę znów na polu w okolicach Jabłonkowa pojawili się archeolodzy.
- Jest to niewątpliwie już mniejsza skala, ale tych znalezisk jest nadal bardzo dużo - mówi Magdalena Suchorska, archeolog.
Wśród znalezionych skarbów archeologicznych znów były guziki oraz fragment fibuli płytowej, ze schyłku epoki brązu. Czyli elementu stroju kobiecego, który służył do spinania szat. To miejsce było ważne dla ówczesnej społeczności na przełomie ósmego i dziewiątego wieku przed naszą erą.
W obrzędach tych brały udział zaprzęgi końskie. Wszystkie odnalezione artefakty były wytwarzane na tym terenie, co oznacza, że ludzie żyjący na tych ziemiach byli rozwinięci technologicznie. Teren pomorza środkowego i zachodniego według badaczy był najbardziej zaawansowany kulturowo na ziemiach Polski u schyłku epoki brązu.
Archeolodzy będą jeszcze sprawdzać ten teren specjalnymi urządzeniami i niewykluczone, że znów wrócą tu na wykopaliska.