Dlatego pracownicy schroniska dla zwierząt „Miluszków” w Pile zachęcają, by w Walentynki… pokochać czworonoga.
- Pies czy kot w domu sprawią, że nigdy nie poczujemy się samotni. Czworonogi same będą prosiły o odrobinę czułości, głaskanie, przytulanie czy wspólną zabawę. Po powrocie z pracy pies powita nas przy drzwiach, radośnie merdając ogonem, a kot będzie łasił się do naszych nóg. Zwierzaki będą towarzyszyły nam przy posiłkach, licząc, że coś spadnie dla nich ze stołu. I zawsze będą obecne poprzez sierść, która będzie wszędzie – mówi Kama Frąckowska-Pilarska, prezes wspierającej pilskie schronisko Fundacji „Miluszków”, a prywatnie wielka miłośniczka zwierząt.
Co ważne, czworonogi kochają bezwarunkowo. Nie obchodzi ich to jak wyglądamy, kim jesteśmy z zawodu, ile zarabiamy czy jeździmy nowym samochodem i mamy duży telewizor. Dla nich najważniejsze jest to, jak je traktujemy. Tę miłość szczególnie widać w relacji z psem, który na nasz widok cieszy się od nosa po czubek radośnie merdającego ogona. Jak w ogóle poznać czy pies lub kot nas kocha?
Należy jednak pamiętać, że pies czy kot przygarnięty ze schroniska nie od razu będzie spontanicznie wyrażał uczucia. Pierwsze dni w nowym domu będą stresującym doświadczeniem.
- Adaptacja do nowych warunków: domu i jego mieszkańców, przedmiotów, zapachów, dźwięków i panujących zasad może trwać nawet kilka tygodni. W tym czasie nie należy nadmiernie niepokoić zwierzaka ani zmuszać do kontaktu. Należy także ograniczyć odwiedziny bliskich, które będą chciały poznać nowego domownika – radzi Alicja Dorsch, prezes schroniska.
Ale mimo tego, że początki nowej miłości mogą być trudne, nie należy się zniechęcać. Warto za to wybrać się do schroniska, bo być może czeka tam nowa i bezinteresowna miłość.
fot. i opr. Schronisko dla zwierząt w Pile
Komentarze
Zobacz także